Zaledwie przez trzy sesje mogliśmy obserwować ceny ropy WTI na giełdzie NYMEX poniżej 100 dolarów. Ostatecznie ubiegły tydzień zakończyliśmy ponad 5 dol. wzrostem na poziomie 105,62 dol. dla majowej serii kontraktów.
Tym razem pomocne okazały się zawirowania geopolityczne. Walki na południu Iraku w końcu doprowadziły do uszkodzenia ważnego rurociągu Zubair-1 którym iracka ropa trafiała do dwóch głównych terminali eksportowych. Oczywiście na rynku od razu pojawiły się spekulacje o tym, że ograniczony zostanie eksport ropy z Iraku. Poza tym wsparciem dla cen był powrót kursu EUR/USD w rejon 1,57-1,58 oraz nieco gorsze od oczekiwań ubiegło tygodniowe informacje o stanie zapasów paliw w USA. Wbrew oczekiwaniom zapasy ropy w USA nie wzrosły, natomiast skala spadku zapasów benzyn i destylatów okazała się większa od oczekiwań. O ile zapasy surowca i olejów w USA są na niskim poziomu tak zapasy benzyn mimo ubiegło tygodniowego spadku znajdują się na poziomie najwyższym od 15 lat, dlatego też do tak niskiego poziomu (82,2%) spadły w ostatnich tygodniach moce przerobowe amerykańskich rafinerii. Rafinerie nie chcą gromadzić zapasów benzyn w sytuacji kiedy ich poziom globalny jest wysoki a konsumpcja na stabilnym nieco niższym
poziomie niż rok temu. Mimo że popyt na ropę w USA jest ponad 4% niższy niż rok temu rynek nie reaguje na tę informacje.
W piątek po południu wiadomo już było, że uszkodzony iracki rurociąg wznowi pracę wieczorem, stąd realizacja zysków i piątkowy spadek cen. Generalnie ubiegło tygodniowy wzrost cen mieści się nadal w ramach korekty ostatniej fali spadkowej Wraz z początkiem nowego tygodnia możliwy jest spadek cen w rejon silnego wsparcia 103,50 dol., jednak dopóki dolar będzie pozostawał słaby trudno zakładać zmniejszenie apetytu inwestorów na surowce w tym ropę. W średnim okresie ceny ropy powinny testować poziom 115 dol., z tym, że możliwa jest wcześniejsza korekta cenowa w rejon 95-97 dol.
