Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Joanna Pluta
|

Ropa naftowa traci na fali obaw o popyt

0
Podziel się:

W ostatnim czasie notowania ropy naftowej bardzo silnie związane są z fundamentami globalnej gospodarki - w reakcji na wszelkie dane, potwierdzające spowolnienie gospodarcze, obserwujemy zniżkę cen.

Ropa naftowa traci na fali obaw o popyt
(PAP/EPA)

Osłabienie dynamiki wzrostu światowego PKB, jednoznacznie przekłada się na spadek zapotrzebowania na surowce w skali globalnej. Na fali napływu negatywnych wiadomości ze światowej gospodarki cena za baryłkę ropy naftowej notowanej na giełdzie w Nowym Jorku spadła na początku bieżącego tygodnia do poziomu 35,50 dolara, czyli o 5 USD w porównaniu z poprzednim poniedziałkiem.

Odczyty wskaźników makro opublikowanych w minionym tygodniu rozczarowywały inwestorów, potwierdzając, iż globalna gospodarka jeszcze długo nie podniesie się z recesji. Produkcja przemysłowa w Eurolandzie spadła w listopadzie o 7,7% w stosunku rocznym, w USA natomiast listopadowa produkcja skurczyła się o 2% w porównaniu z poprzednim miesiącem.

Na rynek napłynęły również dane o sprzedaży detalicznej ze Stanów Zjednoczonych w grudniu. Pomimo, iż jest to miesiąc wyprzedaży oraz wzmożonych zakupów przedświątecznych, sprzedaż spadła o 2,7% miesiąc do miesiąca. Potwierdza to, że popyt wewnętrzny w USA - główny motor największej gospodarki na świecie - słabnie, ciągnięty w dół przez negatywne nastroje wśród konsumentów.

Póki co efektów obniżek stóp procentowych oraz gospodarczych planów stymulacyjnych nie widać i najprawdopodobniej jeszcze długo przyjdzie nam na nie czekać. Ponieważ nie zdołały one uchronić gospodarki światowej przed recesją, nie ma innego wyjścia jak przetrwać obecny okres depresji. Efekty działań rządów oraz ekspansywnej polityki monetarnej będą widoczne dopiero w dłuższym terminie, najprawdopodobniej w momencie poprawy nastrojów, kluczowych dla wzrostu popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego.

Działania te zatem w większym stopniu będą stanowiły wsparcie dla światowej gospodarki i katalizator w momencie wychodzenia z kryzysu niż czynnik przyspieszający sam moment końca recesji.

Związane ze stanem globalnej gospodarki obawy o popyt spowodowały spadek cen ropy naftowej poniżej bariery na poziomie 40 USD i wsparły presję spadkową w notowaniach tego surowca pomimo wystąpienia czynników, które mogłyby dać impuls do odreagowania. Ochłodzenie i spadek temperatur w Ameryce Północnej oraz Europie spowodowały bowiem wzrost zapotrzebowania na surowce energetyczne. Ponadto konflikt Rosyjsko - Ukraiński w sprawie gazu, pozbawił kraje europejskie 20% dostaw tego surowca, co wpłynęło na wzrost popytu na węgiel kamienny i ropę naftową.

Cena ,,czarnego złota" nie zdołała jednak przebić oporu 40 dolarów za baryłkę i jej notowania przez cały tydzień oscylowały w przedziale 33,50 - 39,50 USD. W minionym tygodniu Międzynarodowa Agencja Energii podała, iż prognozuje spadek popytu na ropę naftową o 500 tys. baryłek dziennie w 2009 roku w porównaniu z rokiem poprzednim. W obliczu konsekwentnie rosnącej nadwyżki produkcji surowca nad zapotrzebowaniem, OPEC najprawdopodobniej zdecyduje się na kolejne cięcie wydobycia ,,czarnego złota" - może to nastąpić na najbliższym posiedzeniu kartelu w marcu.

Wbrew negatywnym danym napływającym na globalny rynek, ceny trzymiesięcznych kontraktów miedzi wzrosły w skali tygodnia z poziomu 3230 dolarów do 3355 dolarów za tonę. Wzrost ten miał miejsce na fali chwilowej poprawy nastrojów na rynkach związanej z udzieleniem pomocy rządowej dla Bank of America oraz ze zgodą amerykańskiego senatu na uruchomienie drugiej transzy planu Paulson'a.

Nowy tydzień rozpoczął się stabilizacją notowań z powodu oczekiwań rynku na duże zakupy miedzi na rynku międzynarodowym przez Chińskie Państwowe Biuro Rezerw - zapasy chińskich hut są bowiem ograniczone, a ostatnie spadki cen na rynku zachęcają do przezornościowych zakupów.

Dane o globalnym popycie mówią jednak same za siebie - zapasy monitorowane przez Londyńską Giełdę Metali wzrosły do poziomu ponad 387000 ton - najwyższego od pięciu lat. Najprawdopodobniej więc po chwilowych wzrostach i stabilizacji notowań miedzi na poziomie 3355 dolarów za tonę, na rynek tego surowca mogą znowu powrócić spadki.

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)