Po silnych spadkach cen metali na giełdzie w Szanghaju nastroje na rynku londyńskim również nie są najlepsze. Najsilniej traci miedź, której cena za jedną tonę spadła o 2,3%, pokonując barierę 7500 USD.
O ponad 1,6% spadły notowania cynku, którego tona kosztuje 3730 USD. Potaniały również aluminium i nikiel o prawie 1%, natomiast cyna jest tańsza o 1,4%.
Na szczególną uwagę zasługuje jednak miedź oraz obawy inwestorów przed publikacją w dniu jutrzejszym tygodniowego raportu o zapasach tego surowca kontrolowanych przez giełdę w Szanghaju. Ostatnie informacje tygodniowe na dzień 10 maja pokazały wzrost zapasów o 17449 ton do poziomu 86259 ton.
Biorąc pod uwagę wciąż silny import miedzi przez Chiny coraz częściej pojawiają się głosy o możliwej nadpodaży surowca, które powodują znaczne pogorszenie nastrojów na rynku. Warto zwrócić uwagę również na skalę wzrostów jakich byliśmy świadkami w zeszłym miesiącu. Obejmując szczyt z 4 maja na poziomie 8380 USD za tonę od początku kwietnia ceny miedzi wzrosły o 18%. Pojawienie się tak silnego trendu zwykle pociąga za sobą większą aktywność w zakresie krótkoterminowych spekulacji, stąd rynek może cechować się w krótkim terminie sporą nerwowością. Jeżeli jutrzejsze dane pokażą wzrost zapasów w podobnym tempie jak ostatnio, nastroje na rynku w krótkiej perspektywie mogą ulec dalszemu pogorszeniu. Biorąc pod uwagę bardzo niekorzystny obraz techniczny (przełamanie poziomu 7700, zamknięcie luki poniżej 7500 USD/t) wydaje się, że ruch w okolice 7000 USD/t jest dość prawdopodobnym scenariuszem .
Z ciekawszych wydarzeń dzisiaj poznaliśmy również prognozy ICSG (International Copper Study Group) odnośnie produkcji i zużycia miedzi na bieżący rok. Zdaniem analityków globalna konsumpcja rafinowanej miedzi w tym roku wzrośnie o 4.7%, a więc do poziomu 17,80 mln ton i będzie niższa o 270 tys. ton od planowanej produkcji, która wzrośnie w nieco mniejszym tempie 4,3%. Oczekuje się również wzrostu wydobycia o 6,3%, co odpowiada 15,97 mln tonom miedzi.