Poniedziałek zaczął się od niewielkiej korekty. Cena jednej uncji w ciągu dnia spadła z 628,50 USD do 623,50 USD. Impulsem do tego był wzrost wartości dolara i spadek cen ropy naftowej. We wtorek nastąpiło ponowne odbicie cen w górę i wartość jednej uncji wzrosła do 627,00 USD. Taka huśtawka cenowa trwała w zasadzie przez cały tydzień. W środę notowania spadły do 617,75 USD za uncję, a w czwartek ponownie wzrosły do 624,75 USD, by następnie – w piątek znowu spaść do 620,50 USD za uncję.
Taka huśtawka cen miała kilka przyczyn. Najważniejszą z nich była niepewna sytuacja amerykańskiego dolara, który w ubiegłym tygodniu również zanotował serię wzrostów i spadków.
Podobnie nieustabilizowana sytuacja panowała na rynku ropy naftowej. Ostatnią ważną przyczyną była spekulacyjna granica oporu, na jaką natrafiły notowania złota chcąc osiągnąć poziom 630 USD za uncję.
Część inwestorów realizowała swoje zyski sądząc, że to już szczyt obecnego trendu wzrostowego, inni mając nadzieje, że trend się utrzyma kupowali złoto. Sytuacja więc pozostaje patowa i wiele obecnie zależy od tego w którym kierunku pójdzie wykres w ciągu najbliższych kilku dni. Oczywiście decydujące znaczenie będą miały, jak zwykle, ropa naftowa i dolar.
W Polsce wykres cen również przypominał sinusoidę. W poniedziałek za uncję tego kruszcu płacono 1858,72 PLN, a we wtorek już 1866,70 PLN. Swoje minimum cena osiągnęła w środę – 1835,64 PLN i następnie wartość złota rosła zamykając tydzień na poziomie 1846,67 PLN za uncję.