Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoto znów w cenie

0
Podziel się:

Kurs uncji złota znalazł się zaledwie o 5 USD od psychologicznej granicy 1000 USD za uncję.

Złoto znów w cenie

2 września 2009 roku zakończył marazm na rynku złota (XAU/USD). Tego dnia notowania żółtego kruszcu zanotowały prawie 30 dolarowy wzrost. Dwa kolejne dni przyniosły nasilenie trendu zwyżkowego.

Kurs uncji złota znalazł się zaledwie o 5 USD od psychologicznej granicy 1000 USD za uncję. Ważną barierą cenową uncji złota jest poziom 1033 dolarów. To rekord z marca 2008 roku. Pokonanie tego poziomu może wywindować cenę żółtego kruszcu do poziomu 1300 USD.

Przez 3 ostatnie miesiące inwestorzy nie przejawiali zainteresowania żółtym kruszcem. Notowania spot XAU/USD poruszały się w przedziale 905 - 970 USD, a od połowy lipca zmienność rynku złota praktycznie zanikła ograniczając się w zakresie zaledwie 46 USD. To wyjątkowo mało biorąc pod uwagę, że w tym czasie inne surowce powiązane ze złotem notowały zwyżki, a wartość dolara wobec głównych walut obniżała się.

Silna korekta giełdowa, która dotknęła rynki wschodzące w pierwszych dniach września obudziła popyt na złoto. To częściowo uzasadnia zwyżkę cen żółtego metalu. Ale niektórzy inwestorzy obawiają się, że w tle wzrostów ceny uncji złota stoją również inne przyczyny/obawy. Czy są to słuszne obawy?

Jak pokazuje statystyka w 16 na 20 przypadków wrzesień był miesiącem ewidentnych wzrostów złota. Od 1998 roku średniomiesięczny wzrost kursu XAU/USD sięgnął 3,4 proc. Rok temu, w miesiącu upadku banku Lehman Brothers zwyżka złota osiągnęła poziom 5,0 proc., ale zmienność w tym okresie była ponadprzeciętna i wyniosła 200 USD (różnica pomiędzy miesięczną wartością min i max we wrześniu 2008).

Wrześniowe wzrosty złota to wynik sytuacji na rynkach giełdowych. Zazwyczaj bowiem w tym miesiącu dominowała podaż akcji. Inwestorzy wycofując się z rynków kapitałowych realokowali środki finansowe w bezpieczne aktywa, a za takie jest uważane złoto. Druga ważna przyczyna wrześniowego wzrostu wartości złota to wzrost fizycznego zapotrzebowania na wyroby z żółtego kruszcu. Producenci złotej biżuterii zwiększają zapasy bo największy konsument jakim są Indie w październiku notuje szczyt zapotrzebowania. Ma to związek ze świętem religijnym oraz pomonsumowym okresem wysypu ślubów w Indiach. Popyt na złote wyroby rośnie również w tym okresie w bogatych krajach muzułmańskich. Koniec Ramadanu to okres wręczania prezentów, które w najbogatszych krajach mają formę złotych podarków. Począwszy od października zapasy złota buduje drugiego światowy konsument - Chiny. Jubilerzy państwa środka przygotowują się w ten sposób do produkcji i wzmożonego popytu prze przed chińskim Nowym Rokiem. Ponadto, rynkowe pogłoski mówią, że
Chiny w ramach dywersyfikacji rezerw walutowych zwiększają ich posiadanie w złocie i zmniejszają ekspozycję w dolarze.

Spowolnienie gospodarcze w Azji i obawy konsumentów o przyszłość gospodarek będą skłaniać ku ograniczeniu popytu na wyroby jubilerskie. A zatem obecna zwyżka cen złota nie musi mieć związku ze wzrostem fizycznego popytu na żółty kruszec. Wyższa cena złota to efekt wcześniejszego niedowartościowania żółtego kruszcu w relacji do innych surowców. Ostatnim wzrostom cen surowców przemysłowych, np. miedzi nie towarzyszył bowiem adekwatny trend na złocie, czy srebrze. Jest również dość prawdopodobne, że wzrost cen złota to skutek dywersyfikacji Chińskich rezerw walutowych. Kraj ten realizuje systematyczną politykę różnicowania rezerw chcąc coraz bardziej uniezależnić się od dolara i amerykańskich aktywów. To efekt polityki Fed-u i wysokiego deficytu budżetowego USA.

Gdyby wzrost cen złota przyśpieszył i uncji na trwałe przekroczyła cenę 1030 USD to z technicznego punktu widzenia otworzy się droga do granicy 1300 USD. To bezsprzecznie doprowadzi do sytuacji, w której kurs dolara znajdzie się pod presją silnej deprecjacji. Możliwy wówczas stanie się wzrost notowań EUR/USD w okolice 1,50.

dziś w money
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)