Po dodatnim otwarciu kurs spółki prowadzącej sieć restauracji Pizza Hut i KFC zaczął spadać. W pewnym momencie płacono za nie nawet 23,1 zł. O 11.13 papiery spółki traciły 0,83 proc. i kosztowały 23,8 zł. Wartość obrotów wyniosła w tym czasie 7,9 mln zł.
Debiutowi nie sprzyjała ogólna sytuacja na rynku. WIG 20 na otwarciu spadł o 0,43 proc. i wyniósł 1.903,36 pkt. O 11.13 indeks tracił 1,52 proc. i wyniósł 1.882,62 pkt.
Prezes AmRestu Henry McGovern jest przekonany, że w dłuższej perspektywie akcje kierowanej przez niego spółki będą zyskiwać na wartości.
"Nie interesują nas pierwsze minuty. Sądzę, że akcje w dłuższym terminie pójdą w górę, szczególnie, że działamy w sektorze rosnącym szybciej niż PKB" - powiedział McGovern podczas środowej konferencji prasowej z okazji giełdowego debiutu AmRestu.
W kwietniowej ofercie publicznej spółka sprzedała 8,1 mln akcji po 24 zł za sztukę, z czego nowa emisja stanowiła 3,5 mln akcji.
Paweł Tamborski z CA IB (oferującego akcje AmRestu) poinformował, że redukcja zleceń w transzy inwestorów indywidualnych wyniosła 32 proc., natomiast w transzy instytucjonalnej, przy wstępnym przydziale, liczba zleceń trzykrotnie przekroczyła liczbę oferujących akcji.
Dodał, że w przypadku instytucji akcje po połowie objęły podmioty krajowe i zagraniczne.
AmRest, który prowadzi w Polsce i w Czechach 157 restauracji Pizza Hut i KFC, zamierza otworzyć w 2005 roku w Polsce 7-10 nowych restauracji KFC i 2-3 restauracje Pizza Hut oraz 7-10 restauracji KFC w Czechach.
Dyrektor finansowy spółki Alan Laughlin poinformował, że w sierpniu zostanie też otwarta pierwsza restauracja nowego brandu we Wrocławiu, a dwa miesiące później w Warszawie. Rocznie chce otwierać 2-3 restauracje nowej marki.
Mają one być spozycjonowane nieco wyżej niż restauracje typu Pizza Hut. Będą otwierane w głównych miastach Polski.
AmRest planuje też w 2006 roku otwarcie pierwszych restauracji kolejnego brandu w sektorze fast-food w Czechach