*Na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych spadki. Indeksy i większość akcji tracą na wartości już od zeszłego piątku (12.05). Giełdowi gracze zadają sobie pytanie: czy to już koniec wzrostów czy tylko korekta. *
W połowie kwietnia br. na GPW hucznie świętowano osiągnięcie przez indeks WIG20 poziomu 3000 pkt. była okazja do otworzenia szampanów i pamiątkowych zdjęć. Indeks rósł jednak nadal, by w szczytowym momencie osiągnąć nawet 3347 pkt. Wystarczyło jednak 4 sesje, by z powrotem znaleźć się na poziomie 3 tys. pkt., co miało miejsce podczas notowań ciągłych w czwartek rano. Przecena została spowodowana przez kilka czynników. Jednak żaden nie wiąże się bezpośrednio z sytuacją makroekonomiczną w Polsce. W ubiegłą środę FED (Amerykański Bank Centralny) podniósł stopy procentowe. Choć samej podwyżki stóp, większość inwestorów się spodziewała, to jednak była nadzieja, że FED da jasny sygnał, że więcej stopyAnalitycy uspokajają, że to co na GPW się obecnie dzieje, to zapewne tylko korekta trendu wzrostowego w USA nie wzrosną. Tak się jednak nie stało. Wywołało to reakcję łańcuchową. Najpierw spadły notowania surowców na świecie, później kapitał zaczął być wycofywany z rynków wschodzących, do których zaliczany jest polski
parkiet. Odczuły to również pozostałe giełdy naszego regionu.
Decyzja FED, oraz ostatnio dane o inflacji w USA spowodowały również wczoraj przecenę na giełdach w USA. Inflacja wzrosła, więc inwestorzy obawiają się, że bank centralny podniesie stopy powyżej 5 proc. Odzwierciedlający wartość trzydziestu „blue chips”, czyli akcji kluczowych spółek Dow Jones spadł o ponad 200 pkt, co jest jego największym jednodniowym spadkiem od marca 2003 roku. W tym samym czasie rentowność amerykańskich obligacji 10-letnich wyniosła około 5,2 proc.
Analitycy uspokajają, że to co na GPW się obecnie dzieje, to zapewne tylko korekta trendu wzrostowego. Na razie nie można mówić o bessie, czyli długotrwałym spadku cen na parkiecie. Inwestorzy z uwagą śledzą informacje dotyczące wpłat oszczędności do Polaków do funduszy inwestycyjnych. Tylko w I kwartale wpłaciliśmy do nich blisko 7,9 mld zł., zaś aktywa zgromadzone w TFI przez osoby fizyczne wyniosły na koniec marca br. 11 proc. wszystkich oszczędności, których Polacy mieli blisko 500 mld zł – wynika z raportu firmy Analizy Online.
To, czym martwią się w USA, nie grozi z kolei Polsce. - Obecny poziom stóp procentowych jest na odpowiednim poziomie przy spodziewanej ścieżce inflacji - powiedział w czwartek, członek RPP Dariusz Filar. Oznacza, to że wW I kwartale Polacy wpłacili do funduszy blisko 7,9 mld zł najbliższym czasie NBP nie podniesie stóp, a już teraz niskie oprocentowanie lokat bankowych powoduje, że Polacy poszukują alternatywnych rozwiązań jeśli chodzi o lokowanie wolnych środków finansowych. Niektóre banki w tej chwili zaoferowały nawet połączone lokaty z inwestycją w TFI, by zaproponować wyższe oprocentowanie! W dłuższej perspektywie można więc o koniunkturę gospodarczą i giełdową w Polsce być spokojnym.
W krótkim okresie na rynkach finansowych będzie jednak zapewne nerwowo. Wpływa na to wspomniana sytuacja w USA i na rynkach surowcowych. Z surowcami z kolei skorelowane są notowania najważniejszych firm notowanych na naszym parkiecie.
ZOBACZ TAKŻE: