Ameryce grozi szybki nawrót recesji?

Główne indeksy wystartowały na pokaźnych minusach i przez całą sesje nie zdołały odrobić strat. Ostatecznie Dow Jones Industrial i Nasdaq straciły po pół procent, a S&P 500 nieco więcej. W skali tygodnia handlujący akcjami za Oceanem mogą być jednak zadowoleni, bo indeksy skończyły na wyższych poziomach niż go zaczynały.

Również przed piątkową sesją większość spodziewała się kontynuacji wzrostów. Miały się do tego przyczynić lepsze niż zakładali analitycy dane o zmianie zatrudnienia poza rolnictwem oraz stopie bezrobocia w czerwcu. Dane opublikowane przez Departament Pracy bardzo rozczarowały jednak inwestorów. Przybyło nie 105 tysięcy nowych miejsc pracy, jak prognozowano, ale jedynie 18 tysięcy. Również odsetek bezrobotnych był wyższy, bo wyniósł 9,2 procent, a nie 9,1 procent. Rozczarowanie było o tyle duże, że po czwartkowym raporcie ADP, który pokazał, że w czerwcu poza rolnictwem i sektorem rządowym utworzono 157 tysięcy nowych miejsc pracy, czyli o 90 tysięcy więcej od prognoz, oczekiwano równie optymistycznych wieści w piątek.

Wolne tempo przyrostu zatrudnienia niepokoi inwestorów, ponieważ oznacza, że amerykańscy konsumenci w obawie o swoją pracę nie będą skłonni do zwiększenia wydatków. A bez tego będzie bardzo trudno o trwały wysoki wzrost gospodarczy. A w najgorszym wypadku największa gospodarka świata może się nawet ponownie pogrążyć się w recesji. Konsumpcja odpowiada bowiem za 70 proc. Amerykańskiego PKB.

Inwestorów przed gwałtowniejszą wyprzedażą akcji powstrzymała, rozpoczynająca się w poniedziałek, publikacja wyników finansowych za drugi kwartał. Na rynku powszechne jest oczekiwanie, że będą one lepsze niż w poprzednich kwartałach. Tradycyjnie pierwszym blue chipem, który pochwali się swoimi osiągnięciami będzie lider w produkcji aluminium za Oceanem - Alcoa Inc.

Wśród trzydziestu blue chipów, wchodzących w skład Dow Jones Industrial największe straty ponieśli posiadacze akcji Google Inc. Papiery właściciela najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej straciły 2,7 proc. po tym jak analitycy Morgan Stanley obniżyli rekomendację dla nich.