Amerykańska gospodarka znów wchodzi w fazę spowolnienia. To może oznaczać, że bank centralny na razie nie będzie spieszył z ograniczaniem programu wykupu obligacji.
Główne indeksy na nowojorskiej giełdzie wahały się w poniedziałek w okolicach ostatniego zamknięcia. Ani kupujący ani sprzedający akcje nie zdobyli zdecydowanej przewagi. Wyjątkiem był indeks Dow Jones, który ruszył mocniej w górę w drugiej części handlu.
Zobacz główne indeksy na Wall Street podczas poniedziałkowej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Najważniejszą publikacją makroekonomiczną z amerykańskiej gospodarki podczas pierwszej w czerwcu sesji, był najnowszy wskaźnik nastrojów w tamtejszym przemyśle. Odczyt ISM okazał się jednak gorszy od prognoz, a do tego znalazł się na poziomie 49 punktów, co wskazuje na powrót nastrojów mówiących o spowolnieniu gospodarczym. Po raz ostatni tak słaby odczyt wskaźnika ISM amerykański przemysł odnotował pod koniec ubiegłego roku i od tamtej pory zawsze plasował się już powyżej 50 punktów.
W tym kontekście dość ciekawie przedstawiają się słowa szefa Fed z San Francisco. John Williams powiedział w poniedziałek, że bank centralny może zacząć redukować program skupu obligacji QE3 w ciągu następnych trzech miesięcy, tak by móc go zamknąć jeszcze przed końcem tego roku. Warto jednak zwrócić uwagę, że jest to wypowiedź tylko jednego członka Fed, a w obliczu danych z przemysłu znów mogą powrócić również głosy na temat konieczności utrzymania QE3 na obecnym poziomie 85 miliardów dolarów miesięcznie.
Wśród spółek notowanych w indeksie Dow Jones w poniedziałek wyraźnie rósł kurs koncernu farmaceutycznego Merck, który zyskiwał ponad 3 procent. Inwestorzy sprzedawali za to papiery spółek z branży finansowej: Bank of America stracił ponad 2 procent, a JP Morgan ponad 1 procent.