Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Analitycy Money.pl: Czy inwestować w "misie"?

0
Podziel się:

Indeksy mWIG40 i sWIG80 pną się w górę. Czy małe i średnie spółki to dobra lokata kapitału?

Analitycy Money.pl: Czy inwestować w "misie"?
(PAP/Tomasz Gzell)

*Indeksy mWIG40 i sWIG80 pną się w górę od ponad miesiąca. Również wczoraj okazały się ostoją wzrostów warszawskiego parkietu. Czy małe i średnie spółki znów są dobrą lokatą kapitału? *

| Sebastian Gawłowski, Money.pl |
| --- |
|

Pierwsza fala entuzjazmu związana z długo oczekiwanym odbiciem na warszawskiej giełdzie już się wyczerpuje. Zyski rzędu 100 i więcej procent na małych, średnich spółkach i groszówkach zebrali najodważniejsi inwestorzy. Obecnie rynek raczej ciąży ku korekcie i realizacji zysków niż kolejnej euforii. Wydaje się, że tegoroczne perspektywy rynku giełdowego są nadal co najmniej pozytywne. Jednak jest jedynie efekt dużego odreagowania po blisko dwóch latach spadków. Trudno doszukać się podstaw fundamentalnych do wzrostów. Po załamaniu się światowego systemu finansowego w ubiegłym roku, działania polityków to zamiatanie brudów pod dywan. Dlatego, zamiast inwestowania w wartość firm, najlepszą strategią inwestycyjną na te czasy wydaje się typowe granie na giełdzie i zabezpieczanie swoich szybkich zysków. Należy się spodziewać dużej zmienności cen, czyli okresy wzrostów cen akcji będą przerywane nerwowymi spadkami. Taka sytuacja da sporo okazji do zarobku, ale
pod warunkiem systematycznego handlowania akcjami. |

| Marek Knitter, Money.pl |
| --- |
|

Kupowanie akcji małych i średnich firm zawsze wiąże się z ryzykiem. Posiadacze funduszy opartych o walory takich spółek zapewne dokładnie wiedzą, na czym polega _ uleganie emocjom _. Ich decyzje najczęściej były podyktowane nachalną reklamą i nie zawsze czystymi regułami gry. Teraz jest podobnie. Jeżeli w obecnej sytuacji decydujemy się na inwestycję w małe firmy, to dokładnie sami sprawdźmy kilka rzeczy. Przede wszystkim: w jakiej branży ona działa, czy jest to nisza rynkowa (a więc, mniejsza konkurencja), czy mocno jest uzależniona od eksportu/importu (ryzyko kursowe, ryzyko zawarcia przez firmę niekorzystnych opcji walutowych), jakie wyniki finansowe osiągała przed hossą, a jakie w trakcie i jakie teraz, jak bardzo jest zadłużona, jakie generuje przepływy gotówkowe i czy akcje tej spółki są stosunkowo płynne (istotne przy zakupie i późniejszej sprzedaży). Kiedy to
sprawdzimy, warto wtedy jeszcze spojrzeć na wskaźniki np. najprostszy, czyli C/Z. Im niższy tym lepiej. Jeśli jednak jest on zbyt niski, to rodzi to pewne wątpliwości, co do jej kondycji. To z kolei powoduje, że musimy sprawdzić jak przedstawia się ten wskaźnik dla innych spółek o podobnym potencjale. Jeśli jest on korzystny - a wiele obecnie notowanych spółek ma spory potencjał do wzrostów - to zaczynamy kupować. Idealnie jeśli rozumiemy i czujemy biznes, który prowadzi dana spółka. Do plusów należy zapewne to, że małe firmy w czasie hossy zyskują znacznie więcej niż duże. Na razie jednak mamy do czynienia z pierwszymi jaskółkami. Problem w tym, że wcześniej takiej zimy na rynkach finansowych jeszcze nie mieliśmy. Starajmy się, więc pamiętać o dywersyfikacji i nie o uleganiu złudnej euforii. I jeszcze jedno... Wszystkie te wskazania dotyczą inwestorów początkujących i tych, którzy zainteresowani są inwestycjami na dłuższy okres. |

| Arkadiusz Droździel, Money.pl |
| --- |
|

Przy inwestycjach w akcje małych i średnich przedsiębiorstw zaleca się dużą ostrożność. Z jednej strony stosunkowo niewielkie obroty na tym rynku powodują, iż już niewielki napływ kapitału przekłada się na wyraźne wzrosty. Niestety, w przypadku odwrócenia się trendu spadki są wyraźniejsze niż w przypadku dużych spółek. Plusem inwestycji w sektor małych i średnich spółek jest możliwość wyselekcjonowania firm, które w ciągu krótkiego okresu mogą bardzo wyraźnie poprawić swoje wyniki finansowe. A takie perełki niezależnie od sytuacji na parkiecie zawsze pozwalają nieźle zarobić inwestorom. |

| Paweł Satalecki, Money.pl |
| --- |
|

Niewątpliwie indeksy mWIG40 oraz sWIG80 zyskują wraz z ze spółkami największymi, zgromadzonymi w WIG20. Nie widać tego w ostatnich dniach, gdy _ misie _radziły sobie lepiej niż blue-chipy, ale patrząc z perspektywy nieco szerszej - wszyscy jedziemy na jednym wózku. Do niedawna segment małych i średnich spółek nie wyróżniał się z tłumu. Ostatnio jednak widać, że inwestorzy indywidualni bardziej przychylnym okiem zaczęli go postrzegać. Pojawia się wiele okazji do zarobku szybkiego zarobku (np. wczorajsza decyzja Sfinksa), niektóre spółki systematycznie tracą i zyskują w dwucyfrowym tempie (np. Reinhold)
- co można wykorzystać do zarobienia jakiś mniejszych pieniędzy dla siebie. Niektóre spółki stają się także
platformą spekulacyjną dla gorącego kapitału, jak ostatnio AD Dragowski czy Drewex. Czy warto więc inwestować? Nie wierzę, że misie będą mogły utrzymać przez dłuższy czas niezależność od WIG20. Jeśli więc zakładamy pozytywny scenariusz dla całej GPW - jak najbardziej małe i średnie spółki będą odpowiednie - w krótkim okresie dadzą zarobić lepiej niż duże firmy. Jeśli wciąż spodziewamy się spadków, czy kryzysu, lepiej misie mimo wszystko na razie omijać. W tym przypadku z kłopotami gospodarczymi lepiej poradzą sobie duże podmioty, zasobne w gotówkę i mogące łatwiej dostać kredyt. I należy pamiętać o jeszcze jednym - śledzeniu salda wpłat i umorzeń do TFI. To fundusze przede wszystkim były odpowiedzialne za hossę w tym segmencie. Bez nich będzie ciężko zwykłym inwestorom ciągnąć w górę indeksy. W przeciwieństwie do mWIG40 i sWIG80, WIG20 może pochwalić się o niebo lepszą płynnością. A przecież OFE, póki co, mają sporo miejsca na akcje... |

giełda
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)