Amerykańscy inwestorzy nie poddali się w poniedziałek złym nastrojom z Europy. Pomogła im w tym publikacja danych z sektora finansowego.
Po ubiegłotygodniowych, bardzo mocnych spadkach na nowojorskiej giełdzie i kiepskich z punktu widzenia rynków wynikach wyborów we Francji i w Grecji trudno było w poniedziałek spodziewać się, by inwestorzy na nowojorskiej giełdzie tryskali optymizmem.
Jak się jednak okazało, kupujący całkowicie się nie poddali i główne indeksy przez większość handlu dość dobrze broniły poziomów piątkowego zamknięcia. Dopiero druga część sesji przyniosła osłabienie nastrojów.
Główne indeksy na Wall Street podczas poniedziałkowej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
W obliczu powrotu obaw o kondycję strefy euro zbawienne dla Wall Street okazały się w poniedziałek dane z amerykańskiego sektora bankowego. Okazało się bowiem, że wzrost wartości kredytów konsumpcyjnych o 21,4 miliarda dolarów w marcu był najwyższy od 2001 roku. Ponowny wzrost zadłużenia wśród konsumentów zwykle jest interpretowany jako skutek zwiększającego się wśród nich optymizmu i tym samym większych wydatków.
Dzięki temu powodzeniem wśród inwestorów cieszyły się w poniedziałek akcje banków. Sprzyjała im również wypowiedź Warrena Buffeta, który stwierdził, że sektora bankowy w USA jest w lepszej kondycji od europejskiego. Tym sposobem najmocniejszą spółką w indeksie Dow Jones okazał się Bank of America, którego notowania poszły w górę o prawie 3 procent. Inwestorzy najmocniej wyprzedawali za to akcje koncernu HP, który poszedł w dół o prawie 2 procent.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej