Jak donosi _ Times Online _ najnowsze dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii potwierdzają, że gospodarka kraju znajduje się w poważnych tarapatach.
W styczniu w ujęciu miesięcznym produkcja przemysłu była o 2,6 proc. niższa. A w ujęciu rocznym spadła aż o 11,4 proc.
Cytowany przez brytyjski serwis Howard Archer z IHS Global Insight uważa, że przemysł w Wielkiej Brytanii _ jest poobijant przez spadający popyt wewnętrzny i słabnące kluczowe rynku eksportowe _.
Sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii w ostatnich miesiącach znacznie się pogorszyła. Nad krajem wisi widmo deflacji.
Ani rządowa pomoc dla sektora bankowego, ani plan mający na celu rozruszanie rynku kredytowego nie przyniosły spodziewanych rezultatów i kraj znalazł się w recesji, co ostatnio zostało oficjalnie potwierdzone.
Brytyjskie media niemal codziennie donoszą o coraz gorszej sytuacji na rynku nieruchomości i masowych zwolnieniach. Plany masowych redukcji ogłosiły m.in. Royal Mail i bank Barclays
W tarapatach jest przemysł motoryzacyjny. W styczniu z taśm fabryk zjechało o 60 proc. mniej aut niż przed rokiem.
W ostatnich tygodniach informacje o kiepskiej kondycji brytyjskich zakładów pojawiały się nagminnie. BMW zapowiedział redukcję zatrudnienia w fabryce produkującej Mini Coopery o 850 osób. Nissan zwolni 1200 osób w zakładach w Sunderland. Ford, Aston Martin i Honda też zredukują zatrudnienie w swoich fabrykach na Wyspach. Hinduski koncern Tata zwalnia z fabryk Land Rovera i Jaguara.
Duże zwolnienia Kłopoty z pracą coraz częściej odbijają się na sytuacji finansowej brytyjskich rodzin. Średnio 350 osób dziennie staje się niewypłacalnych.
Wiele osób nie jest w stanie spłacać rat kredytów hipotecznych zaciągniętych w czasie boomu cenowego. Grozi im to, że banki odbiorą im domy.