*BZ WBK liczy, że dzięki rozwojowi sieci "minibanków" zwiększy w ciągu trzech lat udziały w rynku kredytowym i depozytowym do przynajmniej 10 proc. Bank myśli rónież o wyjściu poza granice Polski. *
Zarząd BZ WBK liczy, że między innymi dzięki rozwojowi sieci placówek partnerskich "minibank", których w 2007 roku powstać ma około stu, w perspektywie 2010 roku zwiększy swoje udziały w rynku kredytowym i depozytowym z 6 proc. do przynajmniej 10 proc.
"Teraz jest czas, by mocniej walczyć o udziały w rynku. Chcemy mieć przynajmniej 10 proc. udział w rynku kredytów i depozytów" - powiedział Michał Gajewski, członek zarządu banku.
Bank w celu realizacji tej strategii, oprócz rozwijania sieci własnych placówek, których w 2007 roku powstać ma łącznie 50, będzie rozwijał także sieć placówek franczyzowych, które działać będą pod nazwą "minibank".
Obecnie funkcjonują trzy takie placówki, a do końca roku powstać, w formie pilotażu, ma ich w sumie około stu. Pilotaż potrwa do końca 2007 roku i wówczas podjęte mają być decyzje o przyszłości tego kanału dystrybucji.
Gajewski poinformował, że BZ WBK myśli także o uruchomianiu sieci tych placówek za granicą, a decyzje w tej sprawie zapaść mogą jeszcze w 2007 roku.
Oferta placówek "minibanku", w porównaniu z placówkami własnymi banku, będzie ograniczona i dostosowana do potrzeb osób mniej zamożnych. Będzie można w nich dokonywać płatności krajowych i zagranicznych, wypłacać gotówkę. Bank ten będzie oferował karty płatnicze z rachunkiem, a od wakacji kredyty gotówkowe.
Krzysztof Polcyn, szef projektu rozwoju tych placówek, poinformował, że średni koszt dla agenta uruchomienia takiej placówki to około 30 tys. zł. Placówki te w ciągu roku działalności mają mieć po około 2 tys. klientów.