Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Co dalej z Elektrimem?

0
Podziel się:

Złożone w czwartek obligatariuszom propozycje Elektrimu SA zawierają dwa warianty spłaty długu: 400 mln euro w rocznych ratach po 100 mln euro lub 50 mln euro i 49 proc. udziałów Elektrimu Telekomunikacja Sp. z o.o. (ET)

- poinformowało źródło zbliżone do Elektrimu.

'Propozycje, które zarząd złożył obligatariuszom, zawierają dwa warianty spłaty zadłużenia. Według pierwszego Elektrim spłaciłby 400 mln euro w rocznych ratach, począwszy od 2002 roku, przy czym w wypadku gdyby Elektrim sprzedał jakieś aktywa, to 80 proc. tej kwoty trafiłoby do obligatariuszy za wyjątkiem sprzedaży aktywów telekomunikacyjnych, z których do obligatariuszy trafiłoby 100 proc.' - powiedziała PAP osoba zbliżona do Elektrimu.

Dodał, że w drugiej propozycji Elektrim oferuje obligatariuszom natychmiast 50 mln euro wraz z 49 proc. udziałów w ET.

Rozmówca PAP poinformował, że zarząd Elektrimu znajduje się pod silną presją akcjonariuszy, którzy nie widzą sensu spłacania zadłużenia w wynegocjowanej poprzednio formie, gdyż wysokie odsetki czyniły dług praktycznie niespłacalnym bez szybkiego upłynnienia aktywów, na co obecnie nie ma co liczyć.

Według niego margines negocjacyjny wobec złożonych propozycji jest bardzo wąski, gdyż Elektrim znajduje się w podbramkowej sytuacji.

'Być może zarząd ustąpiłby obligatariuszom, zgadzając się spłacić w pierwszym scenariuszu całe nominalne zadłużenie w wysokości 440 mln euro, ale także druga strona musi ustąpić' - powiedział.

'Jeżeli obligatariusze nie zgodzą się na nasze propozycje, to już najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu do sądu trafi wniosek o upadłość Elektrimu' - dodał.

Jego zdaniem jeżeli obligatariusze myślą, że da się im coś więcej wytargować, to się mylą, a w przypadku bankructwa Elektrimu zdołają odzyskać bardzo małą część wierzytelności.

'W przypadku upadłości Elektrimu praktyczną kontrolę nad jego aktywami telekomunikacyjnymi przejmie Vivendi, co wynika z umowy wspólników zawartej między obiema spółkami. Wtedy syndyk prawdopodobnie nie będzie miał jak spieniężyć ET' - uważa rozmówca PAP.

W poniedziałek dość niespodziewanie Elektrim zerwał wynegocjowane już porozumienie z obligatariuszami, podając jako powód fiasko negocjacji z konsorcjum BRE Banku i Eastbridge na sprzedaż 49 proc. udziałów w ET.

Tym samym upadłość stojącego od dłuższego czasu na krawędzi bankructwa Elektrimu stała się bardzo realna.

Obligatariusze w przesłanym w czwartek komunikacie podtrzymują swoje wcześniejsze stanowisko, domagając się podpisania przez Elektrim wynegocjowanego już porozumienia.

W najbliższy poniedziałek w Paryżu zbiera się rada nadzorcza Elektrimu. Według informacji prasowych ma zająć się zmianami w zarządzie spółki.

'W obecnej sytuacji Elektrimu zmiana zarządu nie ma większego sensu, gdyż rada, a przynajmniej jej część, ocenia zerwanie porozumienia jako realistyczną reakcję na zaistniałą sytuację' - powiedział rozmówca PAP.

Jego zdaniem nie wiadomo jednak, jakie do końca są intencje strony francuskiej, która ma w radzie przewagę.

giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)