Bardzo dobre informacje makroekonomiczne, które napłynęły w piątek na amerykański rynek, nie zachęciły inwestorów do wzmożonych zakupów akcji. Wall Street zakończyła sesję na sporych minusach.
Inwestorzy czekali w piątek przede wszystkim na dane z amerykańskiego rynku pracy na temat bezrobocia oraz wzrostu liczby zatrudnionych w sektorze pozarolniczym. Okazały się one bardzo dobre. Wskaźnik bezrobocia na poziomie 7,9 procenta był zgodny z oczekiwaniami rynku i już po raz drugi z rzędu był niższy od 8 procent. Po raz ostatni takie poziomy bezrobocia były odnotowywane w USA wiosną 2009 roku.
Również dane o zmianie liczby zatrudnionych były pozytywnym zaskoczeniem. Wzrost liczby miejsc pracy o 171 tysięcy w ostatnim miesiącu był znacznie wyższy od wcześniejszych prognoz analityków.
Inwestorzy poznali wreszcie dane na temat zamówień w przemyśle, które również wypadły bardzo dobrze. We wrześniu amerykańskie firmy odnotowały wzrost zamówień o 4,8 procenta w porównaniu do poprzedniego miesiąca. To najlepszy wynik od początku ubiegłego roku.
Pomimo tak dobrego zestawienia danych makroekonomicznych przewagę na Wall Street bardzo szybko zyskali w piątek inwestorzy sprzedający akcje. Główne indeksy zaliczyły tym samym spore spadki.
Główne indeksy na Wall Street podczas piątkowej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Jednego z powodów takiej sytuacji można upatrywać we wciąż niezadowalających wynikach kwartalnych spółek notowanych na Wall Street. W piątek swój raport opublikował koncern Chevron. Jego wyniki okazały się gorsze od prognoz analityków. Inwestorzy przystąpili do wyprzedaży akcji koncernu i w rezultacie kurs spadł o ponad 2 procent. Mocny spadek zaliczyła też między innymi spółka AIG, której notowania poszły w dół o ponad 5 procent.
Analitycy zwracają również uwagę na to, że dużą niepewność wśród inwestorów mogą budzić także zbliżające się wybory prezydenckie w USA. To również sprzyja tym, którzy wolą pozbyć się akcji i poczekać do ich wyniku.