Taki przekaz dla rynków podał wczoraj nr 2 amerykańskich władz monetarnych - Donald Kohn(na zdjęciu)
"Niepewność co do siły gospodarki w przyszłości jest obecnie bardzo duża. Sprawia ona, że władze monetarne muszą prowadzić elastyczną i pragmatyczną politykę. Szybki - to przymiotnik którego bym użył. " - powiedział podczas przemówienia Rady Polityki Zagranicznej.
Słowa Kohna rozpaliły inwestorów na całym świecie i dały sygnał do wzrostów. WIG20 zyskał wczoraj 2,3 proc. Europejskie indeksy także nie próżnowały: brytyjski FTSE zyskał 2,7 proc. a niemiecki DAX 2,55 procent. Giełdy w USA dzień zakończyły podobnie - Dow Jones wzrósł o 2,55 proc. a Nasdaq nawet o 3,18 procent.
Wypowiedź drugiej co do ważności osoby po Benie Bernanke w Komitecie Otwartego Rynku pozwoliła inwestorom zignorować kolejne dane makroekonomiczne, które poświadczają słabnącą gospodarkę USA.
Podana wczoraj sprzedaż domów na rynku wtórnym spadła (1,2 proc.) ósmy miesiąc z rzędu do najniższego poziomu od 1999 r. - 4,97 mln domów rocznie. To równocześnie 20 proc. mniej niż w tym samym okresie rok temu.
_ Ceny mieszkań także poleciały w dół - mediana zmniejszyła się o ponad 5 proc. do 207,8 tys. dolarów. _
18 września FED obniżył stopy procentowe o 0,5 pkt. W następnym miesiącu - 31 października powtórzył ten ruch, tym razem o 0,25 pkt. i obecnie główna stopa procentowa w USA wynosi 4,5 procent. Wczorajsze słowa vice-szefa FED są zgoła odmienne od wcześniejszych wypowiedzi członków komitetu. Charles Plosser, Charles Evans i Randall Kroszner mówili ostatnio, że dwie obniżki stóp powinny być wystarczające, aby uratować amerykańską gospodarkę od większego spowolnienia.
Na powyższe informacje nie zareagował dolar - jedynym skutkiem było zatrzymanie jego wzrostów, które trwały od kilku dni.
"Dolar jest odrobinę silniejszy, bo rynek sądzi, że waluta jest już wyprzedana" - powiedział Mic Mills z TradIndex.com.
Tracił za to japoński jen(trzeci dzień z rzędu), gdyż wzrósł apetyt inwestorów do ryzykownych operacji carry trade, czyli pożyczania pieniędzy w krajach o niskim koszcie pieniądza i inwestowania go tam, gdzie stopy są wyższe.
Tymczasem w Polsce RPP boryka się z odwrotnym problemem i wczoraj zdecydowała o podniesieniu stóp procentowych o 0,25 pkt. do 5 procent.
| Komentarz Money.pl |
| --- |
| Paweł Satalecki, analityk money.pl
Wypowiedź vice-prezesa FED była bardzo zaskakująca. Dotychczas sądziłem, podobnie jak niektórzy członkowie komitetu, że obniżek stóp na razie wystarczy. Taka decyzja jeszcze bardziej osłabi dolara. Z pewnością jednak FED stara się jak tylko może odgonić widmo recesji, na która wskazywałyby niektóre dane makro(szczególnie nieruchomości). Świadczy to również o tym, że problem sub-prime jest poważny. Coś jednak musiało się wydarzyć na tzw. rajd Św. Mikołaja - czyli podciąganie indeksów w górę w grudniu. Przed posiedzeniem FED 11 grudnia będzie również można się spodziewać wzrostów na giełdach. |