Jeszcze na początku sesji spadki były bardzo łagodne i wpisywały się w trend panujący w Europie. Po godz. 11 inwestorzy zaczęli wyprzedawać akcje, szczególnie te z WIG20. Indeks po południu tracił ponad 3 proc. podczas gdy najszerszy - WIG- nieco ponad 1 procent.
Wśród spadających spółek z WIG20 nie widać wyraźnego lidera, tak jak wczoraj liderem wzrostów był KGHM (12 proc.). Do dna brakuje indeksom jeszcze wiele, także o przebicie dołków możemy być dziś spokojni.
WIG20 jest najsłabszym indeksem w Europie. Co ciekawe dzieje się tak, pomimo sprzyjającej sytuacji na rynku walutowym. Złoty umacnia się, za franka szwajcarskiego płacono dziś 2,89 złotych.
Ta rozbieżność teorii z praktyką każe sugerować, że mocny spadek w południe jest powiązany z rynkiem terminowym, który stara się wyrównać różnicę pomiędzy nim a indeksem blue-chipów.