Indeksy amerykańskie spadły wczoraj kolejny raz do historycznych poziomów. Tym razem S&P 500 zbliżył się już bardzo niebezpiecznie do poziomu 800 punktów. Z kolei Dow Jones spadł poniżej 8000 punktów. Dla obu indeksów są to poziomy nie notowane od ponad 5 lat.
Niestety w środę szefowie Forda jak General Motors kolejny raz nie uzyskali zgody na rządową pomoc dla swoich firm. Inwestorzy rozpoczęli sprzedaż motoryzacyjnych gigantów. Ford na zakończenie sesji spadł o 24,40 proc., a GM o 8,66 proc. Również spółki finansowe silnie ciągnęły w dół główne indeksy. Akcje Bank of America straciły ponad 14 proc., Citigroup 23,6 proc., a Merrill Lynch blisko 16 proc.
Inwestorzy zaniepokoili się również opublikowanym wczoraj protokołem z posiedzeniu FOMC z 29 października, w którym znalazły się najnowsze dane ekonomiczne. Fed oczekuje, że w tym roku gospodarka będzie rosnąć między 0,0 proc. a 0,3 proc. (wcześniej było to 1,0-1,6 proc.). Z kolei w przyszłym roku ma to być między -0,2 proc. a 1,1 proc.
Fatalne zakończenie sesji w USA źle wróży dzisiejszym notowaniom w Europie. Indeks WIG20 zakończył wczoraj sesję na plusie, ale przy niewielkiej płynności. Początek notowań może, więc przynieść bardzo poważne spadki, które trudno będzie odrobić w trakcie sesji, jeżeli poprawią się nastroje wśród inwestorów.