Mimo odrobinę gorszego od oczekiwań odczytu ISM, inwestorzy w USA ustanowili nowe historyczne maksima, po raz kolejny oddalając widmo głębszej korekty.
Komentatorzy z zagranicy przypisują to zachowanie rynków dwóm czynnikom - temu, że ISM mimo wszystko wzrósł sygnalizując, że wpływ mroźnej zimy nie był tak dotkliwy oraz lepszej od oczekiwań sprzedaży samochodów. Moim zdaniem dużo bardziej prawdopodobne jest to, że są to jeszcze efekty ostatnich wypowiedzi Janet Yellen, której gołębie nastawienie z poniedziałku służy sentymentowi na rynku.
Zobacz, jak przebiegała sesja na Wall Street Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Słowa, których prezes Fed użyła wczoraj po raz pierwszy od niepamiętnych czasów wskazywały, że owszem mamy poprawę na rynku pracy, ale jakość tej poprawy zostawia wiele do życzenia. Takie nazwanie rzeczy po imieniu jest swojego rodzaju novum w retoryce Fed, zwłaszcza dla analityków wspominających jeszcze czasy Alana Greenspana i szukających w komunikatach płynących z rezerwy federalnej drugiego dna.
Pozytywne nastroje panowały dziś również na innych światowych giełdach z wyłączeniem Japonii, która zanotowała niewielki spadek o 0,2 procent. Europejskie parkiety zyskiwały między 0,5 a 0,8 procent. Nie sposób tutaj nie wspomnieć o tym, że po raz kolejny niemiecki DAX zachowuje się odrobinę gorzej w stosunku do amerykańskiego S&P 500. Gdyby jednak założyć, że plotki dotyczące jakiejś formy luzowania ilościowego wprowadzonego przez EBC okażą się prawdziwe, to giełda we Frankfurcie może wreszcie wyjść _ z cienia _ giełdy amerykańskiej.
Bezdyskusyjnie w skali makro wydarzeniem tego tygodnia jest odczyt zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA. Tradycyjnie należy się wtedy spodziewać podwyższonej zmienności, zwłaszcza na rynku walutowym. Ostatnimi czasy uwagę zwracają również zniżkujące notowania złota które od lokalnego szczytu straciły już ponad 100 dolarów.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej