Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Firmy za słabo interesują się wypłacalnością kontrahentów. 50 proc. upadłych firm było notowanych w KRD

5
Podziel się:

Upadłość nie następuje z dnia na dzień. Co druga firma, która ogłasza upadłość, jest wcześniej notowana w Krajowym Rejestrze Długów. Gdyby kontrahenci bardziej interesowali się sytuacją swoich partnerów, rzadziej byliby pokrzywdzeni przez bankructwa.

Zatory płatnicze dotyczą pond połowy polskich firm
Zatory płatnicze dotyczą pond połowy polskich firm (LESZEK KOTARBA / EAST NEWS)

Blisko 630 firm, które ogłosiły upadłość od połowy 2017 roku do połowy 2018 roku, było winne swoim wierzycielom 50 mln zł. Co czwarta z nich była notowana jako dłużnik już na rok przed ogłoszeniem upadłości, a co druga na 3 miesiące przed bankructwem, więc wielu strat można było uniknąć. Dane pochodzą z Krajowego Rejestru Długów (KRD).

Przedsiębiorcy z reguły bagatelizują pierwsze symptomy problemów finansowych swoich klientów czy kontrahentów, a o ich kłopotach zazwyczaj dowiadują się w momencie, kiedy ci przestają płacić, podano.

- To zdecydowanie za późno. Z naszych danych wynika, że co czwarta firma z tych, które ogłosiły upadłość, była notowana w KRD nawet na dwanaście miesięcy przed bankructwem, a co druga - na trzy miesiące przed. Wystarczyłoby więc regularnie sprawdzać kondycję finansową takiej firmy, by w porę wycofać się z ryzykownej współpracy. Im dłużej kontrahent ma kłopoty finansowe, tym jego dług narasta, wierzycieli przybywa, a szansa na odzyskanie od niego należności maleje - powiedział prezes KRD Adam Łącki w komunikacie.

Zobacz także: Jak się bankrutuje w Polsce. Potrzeba około 2 tys. zł

Wśród firm, które ogłosiły upadłość w ciągu minionych 12 miesięcy, 165 było notowanych w Krajowym Rejestrze Długów na rok przed ogłoszeniem upadłości, 249 na pół roku, a 290 na 3 miesiące. Każda z tych firm miała średnio dwóch wierzycieli.

- Z każdym miesiącem przyrastał też dług firm stojących u progu bankructwa. Dwanaście miesięcy przed ogłoszeniem upadłości było to 23,8 mln zł, pół roku - 37,1 mln zł, a na kwartał przed już 48,4 mln zł - czytamy dalej.

Najwięcej notowanych w KRD dłużników-bankrutów mieszka w województwach mazowieckim, śląskim, lubelskim, dolnośląskim i wielkopolskim.

A w jakich branżach działają pokrzywdzeni wierzyciele? Pełne spektrum: zarówno firmy finansowe, budowlane, produkcyjne, telekomunikacyjne, transportowe, spedycyjne, motoryzacyjne, jak i oferujące usługi wynajmu krótkoterminowego.

Dużo łatwiej wykazać prawidłowości w przypadku dłużników. Jak pokazują dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, niezmiennie od trzech lat w czołówce upadłości figurują firmy z branż: handlowej, przetwórstwa przemysłowego i budowlanej. Od 2015 r. mają one największy problem z niewypłacalnością.

Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w ramach Kaczmarski Group przestrzega jednak przed podejmowaniem decyzji w oparciu o uogólnienia. Nawet w najbardziej 'ryzykownych' sektorach gospodarki funkcjonują przecież przedsiębiorstwa, które świetnie sobie radzą na rynku.

- Warto decydować się na współpracę właśnie z takimi firmami. Pamiętajmy też, że upadłość nie bierze się znikąd. Najczęstszą przyczyną kłopotów finansowych są zatory płatnicze. Jeśli sami chcemy ich uniknąć, monitorujmy kondycję firm i wybierajmy takich kontrahentów, którzy w krytycznym momencie nie pociągną nas w dół" - skomentował Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w ramach Kaczmarski Group.

Tymczasem zatory płatnicze dotyczą już niemal 90 proc. firm. Najnowszy raport "Portfel należności polskich przedsiębiorców" przygotowany przez Krajowy Rejestr Długów BIG i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce pokazuje, że na zapłatę faktur przez swoich kontrahentów firmy czekają obecnie 3 miesiące i 12 dni.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(5)
gerber
6 lat temu
Paranoja jakaś. My sprawdzamy parę rzeczy plus certyfikat Rzetelna Firma, dlatego nie mamy problemów z kasą czy kontrahentami.
Witold
6 lat temu
Wystarczy jeden szybki telefon do mk-finanse i ja już zapominam o długach, z którymi zalegają mi moi płatnicy. Nie ma co się stresowac - wystarczy mieć dobrych partnerów w biznesie ;)
xz
6 lat temu
Przedsiębiorca ma pracować w swojej branży i zarabiać kasę, a nie biegać po miliardzie rejestrów i sprawdzać, czy przypadkiem nikt go nie zrobi w .uja.
bleblabluuu
6 lat temu
Jakbym miał sprawdzać KRD to: a) nikomu musiałbym już nie świadczyć usług b) nie miałbym czasu na usługę, bo nic innego bym nie robił tylko sprawdzał.... Ja mam wkalkulowane, że mi nie zapłacą, tak się niestety prowadzi u nas biznes, trzeba się dostosować....W sumie nie wiem serio, po co te rejestry...
eee
6 lat temu
Pitolicie jakby krajowa gospodarka była oceanem pełnym ryb. Polska to kraj rybaków łowiących w kałuży.