*Zgodne z oczekiwaniami dane na temat produkcji przemysłowej oraz cen producentów sugerują utrzymanie trendu i mogą być dla Rady Polityki Pieniężnej (RPP) mocnym argumentem za podwyżką stóp procentowych już za tydzień. Argumentem przeciw może być natomiast kryzys na światowych giełdach. *
"Dane o produkcji przemysłowej oraz jej cenach w lipcu pozostały w dotychczasowym trendzie, więc będą neutralne dla rynku. Jednak spadająca wydajność będzie ważnym argumentem dla zwolenników podwyżek stóp procentowych" - uważa główny ekonomista Deutsche Bank Polska Arkadiusz Krześniak.
Podobnego zdania są analitycy Banku BGŻ, którzy zwracają uwagę na efekt bazy oraz ilość dni roboczych w lipcu.
"Na wyniki przetwórstwa przemysłowego korzystnie oddziaływał dodatni bilans dni roboczych oraz utrzymująca się koniunktura. Niska baza z poprzedniego roku skłaniała jednak do stwierdzenia, że roczna dynamika będzie wyższa. Należy także zauważyć, że dynamika wydajności pracy jest wciąż niższa od tempa wzrostu realnych wynagrodzeń" - napisali w komentarzu.
_ Ekonomiści BGŻ dodają, że sytuacja kosztowa w przedsiębiorstwach prawdopodobnie zaczyna się odbijać na rentowności produkcji, a firmy mogą produkować mniej, bo nie chcą zatrudniać pracowników w ponadnormatywnym czasie pracy, za co trzeba słono płacić. _
"Jeśli zaobserwujemy dodatkowo spadek zamówień, to przedsiębiorstwa mogą być zmuszone do jeszcze szybszego podniesienia cen. Już sama możliwość wystąpienia tego zjawiska to silny argument w rękach Rady Polityki Pieniężnej na rzecz dalszego zaostrzania parametrów polityki pieniężnej" - czytamy dalej w analizie BGŻ.
Przekroczenie 10-proc. granicy dynamiki produkcji przemysłowej wpłynęło na prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w 2007 oraz 2008 roku.
"Dane o produkcji pokazały, że na początku III kwartału utrzymuje się solidne tempo ekspansji gospodarki, ale nie jest ono już tak imponujące jak w I kwartale, gdy wzrost PKB przekroczył 7%. Prognozujemy, że wzrost gospodarczy w III kwartale wyniesie 5,9%" - uważa ekonomista Banku Zachodniego WBK Piotr Bujak.
Natomiast ekonomista Banku Handlowego Piotr Kalisz szacuje dynamikę PKB w 2007 r. na 6,0-6,3% oraz 4,8-5,0% w roku przyszłym. Bardziej krótkoterminową prognozę przedstawił główny ekonomista Banku BPH Ryszard Pertu, który spodziewa się wzrostu w II i III kw. br. odpowiednio o 5,8% i 6,0%.
_ Również bez zaskoczenia został przez ekspertów przyjęty 1,5-proc. wzrost cen producentów. Podkreślają przede wszystkim efekt ubiegłorocznej bazy oraz wzrost cen paliw. _"Ceny w przetwórstwie przemysłowym zwiększyły się o 0,4%, do czego przyczynił się przede wszystkim wzrost cen ropy naftowej. Spodziewamy się, że kolejne miesiące bieżącego roku przyniosą zwiększenie się wskaźnika PPI, co będzie związane w dużej mierze z efektem niższej bazy z ubiegłego roku" - analizują ekonomiści BGŻ.
Petru dodaje także, że korzystna dla wskaźnika PPI była aprecjacja złotego, jednak ostrzega przed niekorzystnymi zjawiskami na rynku pracy. Spadek wydajności może bowiem zmusić przedsiębiorców do podnoszenia cen. To zaś może oznaczać podwyżkę stóp procentowych na sierpniowym posiedzeniu RPP.
_ "Negatywne dane z rynku pracy - wysoka dynamika wynagrodzeń oraz spadek wydajności skłoni radę do podniesienia stóp procentowych o 25 pb. już za tydzień" - powiedział główny ekonomista BPH. _Podobnego zdania, choć z lekkimi wątpliwościami związanymi z sytuacją globalną, są analitycy banków BZ WBK, Handlowego oraz BGŻ. Takich nie ma natomiast Arkadiusz Krześniak.
"Na najbliższym posiedzeniu rada zwróci głównie uwagę na sytuację na rynkach globalnych. Poczeka na większą ilość danych, przyjrzy się reakcjom innych banów centralnych i decyzję o ewentualnej podwyżce stóp odłoży do września" - przewiduje główny ekonomista Deutsche Bank Polska.
