Odlewnie Polskie, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie złożyły zmodyfikowanych propozycji układowych do końca czerwca. Czekają jeszcze na wpłynięcie jednej wierzytelności opcyjnej i w ciągu kilku tygodni złożą propozycje do sądu.
_ - Modyfikacje jeszcze nie zostały złożone. Jesteśmy w końcówce biznesowo-formalnych uzgodnień z wierzycielami opcyjnymi. Czekamy, aż do masy wpłynie wierzytelność opcyjna od jednego z banków _ - powiedział Leszek Walczyk, wiceprezes Odlewni Polskich.
_ - Myślę, że złożymy propozycje w ciągu najbliższych tygodni _ - dodał.
Jak poinformował, spółce udało się uzgodnić pewien konsensus w negocjacjach z bankami.
W połowie marca przedstawiciele firmy informowali, że liczą na wyższe niż 50 proc. umorzenie wierzytelności z tytułu opcji walutowych. Z tego, co zostanie, większą część chcieli spłacić akcjami własnymi, a pozostałą w gotówce.
Jak informował Walczyk na początku czerwca, negocjowane propozycje są zbliżone do wcześniejszych oczekiwań spółki. Wiceprezes informował wówczas, że jest to kompromis uwzględniający obecną sytuację makroekonomiczną, sytuację firmy i jej otoczenie.
W styczniu Odlewnie złożyły wniosek o upadłość z możliwością zawarcia układu z wierzycielami, ponieważ wartość zobowiązań z tytułu zawartych opcji walutowych przekroczyła wartość majątku spółki. W lutym kielecki sąd ogłosił jej upadłość z możliwością zawarcia układu.
Ujemna wycena umów opcyjnych obciążyła wyniki Odlewni na kwotę 103,65 mln zł. Banki, które są wierzycielami spółki z tytułu umów opcyjnych to: Bank Handlowy, Fortis, BGŻ, ING i Millennium.
Zarząd Odlewni jest zainteresowany jak najszybszym zawarciem układu. Po złożeniu zmodyfikowanych propozycji rozwiązań rozpoczną się procedury sądowe.
Spółka cały czas prowadzi działalność operacyjną. Od kwietnia, na okres trzech miesięcy, wprowadzono w spółce program ograniczenia płac o 10 proc.
_ - Program ten przedłużono o kolejne dwa miesiące _ - poinformował Walczyk.
