Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Panika zapanowała na Wall Street. Inwestorzy uciekają nie tylko do franka

0
Podziel się:

Rozstrzygnięcie kwestii limitu zadłużenia to za mało.

Panika zapanowała na Wall Street. Inwestorzy uciekają nie tylko do franka
(PAP/EPA)

Mimo pozytywnego rozstrzygnięcia kwestii limitu zadłużenia w USA, inwestorzy z Wall Street wczoraj sukcesywnie i zdecydowanie pozbywali się akcji. W efekcie wzrostu obaw, że spowolnienie gospodarcze w USA może zamienić się w recesję na rekordowe poziomy ponownie _ wspięło się _ złoto.

Indeksy rozpoczęły sesję niewielkimi spadkami. Później było już tylko gorzej. Ostatecznie wszystkie najważniejsze wskaźniki amerykańskich giełd wczorajsze notowania zakończyły ponad 2-procentowymi spadkami. DJIA, S&P500 i technologiczny Nasdaq poszły w dół o odpowiednio 2,2, 2,6 i 2,8 procent.

Na nic zdała się zgoda Senatu i prezydenta na podniesienie limitu zadłużenia w Stanach Zjednoczonych, czyli de facto odsunięcie ryzyka niewypłacalności największej światowej gospodarki. Nie pomogła także informacja, że jedna z agencji ratingowych - Fitch - utrzyma wiarygodność kredytową USA na maksymalnym poziomie _ AAA _.

Przydatne narzędzia:

Zobacz kalendarium wydarzeń gospodarczych na świecie

Sprawdzaj indeksy światowych giełd na żywo( http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=-7 days&de=today 23:59&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&w=150&h=120&cm=0 )
Kontroluj inwestycje i oszczędności
Po pierwsze - wciąż nie wiadomo, co zrobią dwie pozostałe agencje ratingowe, czyli S&P i Moody's. Po drugie - ostatnie dane z gospodarki pokazują, że wyraźne spowolnienie gospodarcze w USA nie tylko staje się faktem, ale także coraz bardziej rosną obawy o jego wymiar.

Do poniedziałkowych, fatalnych danych o koniunkturze w amerykańskim przemyśle, dziś doszły słabe wiadomości o dochodach i wydatkach Amerykanów. Oba wskaźniki miały wzrosnąć o 0,2 proc., tymczasem dochody wzrosły o 0,1 proc, a wydatki skurczyły się o 0,2 procent. To pierwsza taka sytuacja od października 2009 roku.

Żaden przedstawiciel indeksu blue chipów (DJIA) nie oparł się przecenie, a tylko cztery z trzydziestu spółek straciły mniej niż 1 procent. Niechlubnym tytułem spadkowego lidera może się natomiast _ pochwalić _ Pfizer. Akcje farmaceutycznego koncernu, po tym jak ten opublikował swoje wyniki, poszły w dół o ponad 4,5 procent.

Inwestorzy ponownie uciekali z kapitałem w kierunku _ bezpiecznych przystani _, za które uznawane jest m. in. złoto, czy frank szwajcarski. Notowania drogocennego kruszcu rosnąc o 2,5 proc., przekroczyły poziom 1660 dolarów za uncję i tym samym ustanowiły swoje historyczne maksimum. Ta sama sztuka udała się frankowi szwajcarskiemu, który umocnił się w stosunku do dolara również o około 2,5 procent.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)