Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Knitter
|

PGNiG: Gaz niekonwencjonalny popłynie za 5 lat

0
Podziel się:

PGNiG liczy, że gaz niekonwencjonalny pojawi się w krajowej sieci już za 5 lat.

PGNiG: Gaz niekonwencjonalny popłynie za 5 lat
(PAP/Leszek Szymański)

PGNiG liczy, że gaz niekonwencjonalny pojawi się w krajowej sieci już za 5 lat. Musi go jednak być wystarczająco dużo, aby się opłacało go wydobywać.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo jako pierwsze w Polsce rozpoczęło zabieg szczelinowania mający na celu sprawdzenie ile jest gazu zamkniętego w skałach piaskowych tzw. tight gas. Nie jest wykluczone, że specjaliści z gazowego koncernu znajdą tam również gaz łupkowy.

Specjaliści z grupy PGNiG w ubiegłym tygodniu do wywierconego wcześniej otworu w okolicach Markowoli wtłoczyli pod ciśnieniem 600 atmosfer, 77 ton piasku oraz 680 metrów sześciennych płynu (wody i specjalnych chemikaliów opracowanych przez amerykańską firmę Halliburton) na głębokość około 3,5 kilometra.

- _ Myślimy, że w ciągu pięciu lat od momentu szczelinowania będziemy mogli zacząć wydobywać ten gaz. Wszystko będzie jednak zależało od zasobności złoża, czy gęstości skał przez które będziemy się dalej przewiercać _ – mówi Piotr Glinek, dyrektor departamentu poszukiwania złóż w PGNiG.

Jego zdaniem ilość tego gazu powinna wynosić kilkadziesiąt miliardów sześciennych, aby z ekonomicznego punktu widzenia opłacało się go wydobywać.

- _ Należy pamiętać, że zasoby to jedno, a możliwość wydobycia to drugie. Taki gaz jest droższy, ale przecież nikt teraz nie jest wstanie przewidzieć jak będą się kształtowały ceny gazu na rynku na przykład za 10 lat _ – dodaje Glinek.

Jeżeli okaże się, że jest tam wystarczająca ilość gazu to PGNiG będzie musiała wystąpić o kolejną koncesję, tym razem zezwalającą na jego wydobycie. Wstępne wyniki szczelinowania w Markowoli mają być znane najwcześniej w przyszłym tygodniu.

Problem z gazem łupkowym

Specjaliści zwracają uwagę na problemy terminologiczne związane z używaniem nazwy „gaz łupkowy". Według Marka Górki z sanockiego oddziału PGNiG bardziej prawidłowe jest określenie - gaz niekonwencjonalny.

- _ Znajduje się on w tzw. pułapkach złożowych, w nieprzepuszczających skałach. Mówimy, więc o gazie łupkowym (z ang. shale gas) występującym w skałach ilastych, gazie ściśniętym (z ang. tight gas), a także znajdującym się w pokładach węgla kamiennego (z ang. coal- bed- metane). _ – wyjaśnia Marek Górka.

Według niego dominującym gazem niekonwencjonalnym w Markowoli jest gaz ściśnięty, ale prawdopodobnie jest tam również gaz łupkowy.

Bezpieczeństwo energetyczne

Według wiceministra skarbu państwa Mikołaja Budzanowskiego zabieg w Markowoli to fundamenty dywersyfikacji oraz budowanie bezpieczeństwa energetycznego Polski.

- _ W 2014 roku powinny zakończyć się prace przy budowie gazo portu w Świnoujściu , którego przepływność to 5 mld sześciennych gazu rocznie. Mamy też około 4 mld sześcienne gazu konwencjonalnego wydobywanego w Polsce. W perspektywie możemy mieć również gaz niekonwencjonalny i to wszystko wzmocni poczucie bezpieczeństwa Polski _ – mówi Mikołaj Budzanowski.

Jak szacuje Państwowy Instytut Geologiczny roczne zużycie gazu ziemnego w Polsce wynosi 14,4 mld metrów sześciennych, natomiast roczne wydobycie to 5,2 mld metrów sześciennych.

Jego zdaniem na 1 kilometr kwadratowy potrzebnych jest 5-6 odwiertów, a to oznacza, że ze względu na ochronę środowiska naturalnego w Polsce nie uda się w pełni wykorzystać ewentualnych zasobów gazu niekonwencjonalnego.

Podobnego zdania są specjaliści z PGNiG, którzy zwracają uwagę, że w Polsce wiele złóż przylega na przykład do parków krajobrazowych, lub jest zlokalizowana na terenach silnie zurbanizowanych. Do tego dochodzi również biurokracja, która wydłuża cały proces nawet o kilka lat.

- _ W przypadku gazu konwencjonalnego od momentu starania się o koncesję do fizycznego wydobycia gazu potrafi minąć 7 lat. Choć my cały proces jesteśmy wstanie zamknąć w ciągu 2-3 lat. Reszta czasu zajmuje przede wszystkim biurokracja. Mamy nadzieję, że w tym temacie coś się zmieni _ – mówi Glinek.

Za ile i ile?

Wydobycie gazu niekonwencjonalnego jest nie tylko skomplikowane, ale i bardzo drogie. Koszt jednego odwiertu to 10-20 mln dolarów. Dla samego oszacowania złóż zalegających pod ziemią w skali całego kraju będzie trzeba przeprowadzić nawet 40 odwiertów. Sam proces szczelinowania na jednym odcinku kosztuje około 4 mln zł.

- _ Na poszukiwanie gazu przeznaczyliśmy dodatkowe środki. Jest to około 100 mln złotych. Szczelinowanie, to olbrzymia operacja, do której wykorzystaliśmy sprzęt sprowadzony z całego świata. Nie wiadomo, jakie będą tego efekty. Musimy wykonać co najmniej 10 odwiertów _ – mówi Waldemar Wójcik, wiceprezes zarządu do spraw górnictwa PGNiG.

W USA w 1996 r. gaz niekonwencjonalny stanowił 23 proc. dostępnego gazu. 10 lat później było to już 42 proc. W 2016 r. szacuje się, że będzie to już 62 proc.

W Polsce złoża tego gazu niekonwencjonalnego mogą występować na głębokości od 2500 metrów do 6500 metrów. Jest to znacznie głębiej niż w Stanach Zjednoczonych, który jest światowym liderem pod względem eksploatacji tego gazu.

Ze względu na brak dobrego rozpoznania złóż, czyli odpowiedniej liczby dokonanych odwiertów i specjalistycznych badań potencjalne zasoby w Polsce nie są dokładnie znane. Amerykańskie firmy oceniają polskie złoża gazu na 1,5-3 bilionów metrów sześciennych. To oznacza, że zasoby te wystarczyłyby na 100-200 lat. Są to jednak obliczenia szacunkowe, które powstały przez porównanie geologiczne skały, w jakich odkryto złoża w USA do struktury skał w Polsce.

Mniej optymistyczne szacunki przedstawił Państwowy Instytut Geologiczny, który oszacował złoża na 150 mld metrów sześciennych. Nawet jeśli tylko część się z tego sprawdzi to i tak będzie to dużo więcej niż mamy w tej chwili gazu konwencjonalnego.

ZOBACZ TAKŻE:

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)