PKN Orlen skłania się do tego, aby nie sprzedawać litewskiej rafinerii w Możejkach (Orlen Lietvua), wynika z wypowiedzi prezesa Jacka Krawca dla _ Rzeczpospolitej _ i radia PiN. Ostateczna decyzja ma zapaść do końca czerwca.
_ - Dziś skłaniamy się raczej ku opcji pozostawienia litewskich aktywów w grupie kapitałowej. Na szczęście nie musimy tanio się wyprzedawać. Ale ostateczna decyzja powinna być znana do końca czerwca _ – powiedział Krawiec w wywiadzie.
Prezes podkreślił, że obecnie nie są dobre czasy na sprzedaż rafinerii, a rynek jest raczej kupującego. „Przez ostatnie miesiące zwiększyliśmy efektywność Możejek, zyski są wyższe o 30 mln dol. rok do roku. Mamy także nieco lepsze relacje ze stroną litewską" – podsumował. Według Krawca, raport banku Nomura, w którym znajduje się rekomendacja dotycząca tej inwestycji, trafi pod obrady rady nadzorczej w kwietniu.
W połowie grudnia Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) informowało, że w obecnych warunkach rynkowych PKN Orlen nie powinien realizować projektu sprzedaży litewskiej rafinerii w Możejkach.
Latem ub.r. PKN Orlen wybrał Bank Nomura na doradcę, który pierwotnie miał do IV kw. ub.r. przygotować możliwe scenariusze strategiczne dotyczące przyszłości inwestycji koncernu w Możejkach. Koncern podtrzymał wówczas, że na razie żaden z wariantów (tj. sprzedaż lub zatrzymanie Orlen Lietuva) nie jest preferowany. Łączne inwestycje w Możejki dokonane przez Orlen to ok. 3,5 mld dolarów.
