- poinformował PAP w piątek Wiktor Krzyżanowski, rzecznik MF.
"Rozważamy możliwość przesunięcia terminu wprowadzenia podatku od zysków kapitałowych na 1 lipca 2004 roku" - powiedział PAP Krzyżanowski.
Dodał, że MF cały czas prowadzi konsultacje w sprawie podatku i jest otwarty na argumenty przeciwników wprowadzenia podatku od 1 stycznia.
Zdaniem rzecznika prasowego Komisji Papierów Wartościowych Michała Stępniewskiego jest prawdopodobne, że wprowadzenie podatku od zysków kapitałowych może nastąpić jeszcze później, od początku 2005 roku.
"Ministerstwo Finansów bierze bardzo poważnie nasze argumenty przeciwko wprowadzeniu podatku od zysków kapitałowych od początku 2004 roku i jest prawdopodobne, że podatek ten wejdzie w życie później" - powiedział PAP w piątek Stępniewski.
Jego zdaniem jest szansa, że podatek od zysków kapitałowych zacznie obowiązywać od połowy przyszłego roku lub też od początku 2005 roku.
Kilka dni temu przewodniczący KPWiG Jacek Socha poinformował PAP, że Komisja rozmawia z Ministerstwem Finansów o ostatecznym kształcie i zasadach opodatkowania zysków kapitałowych.
Komisja proponuje, by wprowadzić podatek od dochodów kapitałowych od 1 stycznia 2005 roku.
Socha zaznaczył, że wprowadzenie podatku od przyszłego roku mogłoby zaszkodzić planowanym na 2004 rok prywatyzacjom, gdyż wprawdzie byłyby wpływy do budżetu z tytułu podatku, jednak zainteresowania akcjami prywatyzowanych spółek może wtedy być mniejsze. Wiceprezes GPW Ryszard Czerniawski uważa, że przesunięcie terminu wprowadzenia podatku jest dobrym pomysłem.
"To dobra wiadomość dla rynku. Liczymy jednak na wprowadzenie podatku od zysków kapitałowych od 1 stycznia 2005 roku" - powiedział PAP Czerniawski.
Uczestnicy rynku uważają, że ewentualne przesunięcie wprowadzenia podatku o kilka miesięcy, czy nawet rok niewiele zmienia. Prezes Izby Domów Maklerskich Maria Dobrowolska powiedziała PAP w piątek, że decyzja o wprowadzeniu tego podatku jest negatywna zarówno dla budżetu, jak i gospodarki.
"W dalszym ciągu twierdzę, że należy to odsunąć na trzy lata" - powiedziała Dobrowolska.
Odsunięcia wprowadzenia podatku o kilka lat oczekuje również Katarzyna Płaczek, analityczka Beskidzkiego DM.
"Każde odsunięcie terminu jest pozytywne. Prawda jednak jest też taka, że kwestia sześciu miesięcy niewiele zmienia, bo przez ten czas dużo się nie wydarzy" - powiedziała PAP Płaczek.
