Gdy jedni pomstują na rosnące ceny mieszkań, inni zacierają ręce, i to nie tylko firmy budowlane. Na budowlanym boomie krocie zarabiają giełdowi inwestorzy - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Dziennik przytacza wypowiedzi czytelników gazety, którzy dzięki zainwestowaniu w akcje spółek deweloperskich, zarobili dużo pieniędzy. "Teraz czuję się jak milioner" - cieszy się pan Robert. "Dwa lata temu kupiłem po złotówce tysiąc akcji spółki giełdowej Gant, która prowadziła sieć kantorów. Potem Gant zajął się budowaniem mieszkań i jego akcje podrożały sto razy" - czytamy w gazecie..
Inna czytelniczka, pani Ewa, woli inwestować w znane spółki. Kilka miesięcy temu kupiła 2 tysiące akcji budowlanego Polnordu po 22 złote. "Wczoraj sprzedałam je po 235 złotych" - mówi uradowana. Po odjęciu podatku zarobiła na czysto około 350 tysięcy złotych.
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że hossa na warszawskiej giełdzie trwa nieprzerwanie od maja 2003 roku. W tym czasie główny indeks WIG wzrósł aż o prawie 300 procent. Ale to jeszcze nic, publikowany przez giełdę subindeks WIG-Budownictwo, grupujący spółki budowlane, podskoczył o 900 procent ! - czytamy w dzienniku.
Krajowi analitycy już od dłuższego czasu mówią jednym głosem: branża budowlana przeżywa boom. Mieszkania sprzedają się jak świeże bułeczki, bo kredyty są tanie jak nigdy.