Rosnące ceny surowców oraz zakup przez Warrena Buffeta większościowego pakietu akcji w gigancie branży transportowej za ponad 34 mld dolarów uratowało giełdy amerykańskie przed spadkami.
S&P na zakończenie sesji zyskał 0,24 procent, Nasdaq 0,4 procent. Dzień na niewielkim minusie zakończył natomiast Dow Jones Industrial.
Lokomotywami wzrostu na amerykańskich giełdach były wczoraj spółki transportowe. Indeks grupujący 10 firm z tej branży, w ramach S&P500, wzrósł o prawie 6 procent. To efekt zapowiedzi zakupu przez Warrena Buffeta ponad 77 procent akcji holdingu transportowego Burlington Northern Santa Fe Corporation.
Najbardziej znany na świecie inwestor giełdowy zaoferował za ten pakiet 34 mld dolarów. Łączna kwota przejęcia wyniesie jednak 44 mld dolarów. Buffet jest już posiadaczem 22 procent akcji firmy. To największe przejęcie w w karierze legendarnego inwestora. Po tej informacji akcje przejmowanej spółki wzrosły o 28 procent.
Jeszcze więcej, bo aż 31 procent, zyskały na wartości akcje znanego producenta narzędzi Black & Decker. Tak znaczny skok jest wynikiem informacji o przejęciu firmy za 3,5 mld dolarów przez jej jednego z głównych konkurentów Stanley Works. Akcje tej ostatniej zyskały na wartości ponad 10 procent.
Wpływ na decyzje amerykańskich inwestorów miały także rosnące ceny surowców. Po tym jak cena ropy wzrosła o prawie 2 procent do niemal 80 dolarów indeks akcji spółek energetycznych wchodzących w skład S&P zyskał nieco ponad 1 procent.
Bez echa przeszły natomiast dane jakie napłynęły wczoraj z amerykańskiej gospodarki. Departament Handlu poinformował, że we wrześniu zamówienia w przemyśle wzrosły o 0,9 procent, czyli minimalnie więcej niż prognozowali analitycy (0,8 procent). Zwiększyło się zapotrzebowanie m. in. na samochody, maszyny oraz samoloty wojskowe.
Tym co jutro będzie w największym stopniu absorbować amerykańskich inwestorów to wystąpienie Bena Bernanke na zakończenie posiedzenia FED. Choć nikt nie spodziewa się zmiany stóp procentowych, to rynek będzie się uważnie wsłuchiwał w to co powie szef FED na temat stanu amerykańskiej gospodarki.
A obraz ten nie jest do końca jednoznaczny. Pomimo tego, że w III kwartale największa gospodarka świata zanotowała 3,5 proc. wzrost w skali roku, to wielu inwestorów obawia się, że po wygaśnięciu rządowych pakietów stymulacyjnych nastąpi ponowne załamanie gospodarki.