Główne przyczyny czwartkowej zwyżki to obawy o przyszłą podaż ropy, związane z kolejnym zaostrzeniem konfliktu między Zachodem a Iranem, który w ocenie wielu może jeszcze w tym roku doprowadzić do wprowadzenia sankcji ekonomicznych wobec Iranu albo nawet do wojskowego ataku na ten kraj, jeśli powodzeniem zakończą się wysiłki USA na rzecz stworzenia antyirańskiej koalicji międzynarodowej.
ZOBACZ TAKŻE:
Rosja: Ławrow przeciwny sankcjom wobec Iranu
Według analityków cytowanych przez AP, premia cenowa spowodowana napięciami w stosunkach z Iranem, który jest czwartą potęgą naftową na świecie, wyniosła w ciągu ostatnich 48 godzin co najmniej 1 - 2 dolary.
Dodatkowym czynnikiem niepokoju po stronie podażowej są malejące zapasy ropy surowej w kluczowym dla dostaw na rynek amerykański terminalu w Cushing w stanie Oklahoma.
Nie oddziałują natomiast tym razem na rynek prognozy meteorologiczne, ostrzegające wprawdzie przed groźnym huraganem Lorenzo w rejonie Zatoki Meksykańskiej, ale wytyczające na szczęście jego trasę z dala od znajdującego się w pobliżu zagłębia naftowego.
Wiele pogłębionych analiz wiąże obecny wzrost ceny ropy z czynnikami po stronie popytu, spowodowanymi spadkiem kursu dolara i wywołanym przezeń odpływem kapitałów spekulacyjnych z innych rynków na rynek ropy.
