Polska Grupa Energetyczna jest mocno zaskoczona cenami zaproponowanymi w ofertach na budowę bloku energetycznego w Elektrowni Turów. Oferty te są ważne trzy miesiące - poinformował Krzysztof Kilian, prezes PGE.
_ - Komisja przetargowa pracuje. Te ceny mocno nas zaskoczyły. My wyceniliśmy te inwestycje na 2,5 mld zł. Zastanawiamy się co z tym zrobić _ - powiedział dziennikarzom Kilian, dodając, że oferty firm budowlanych ważne są trzy miesiące.
W przetargu na budowę bloku energetycznego w Elektrowni Turów złożono dwie oferty wiążące: konsorcjum Alstom Power (Alstom Power Sp. z o.o., Alstom Power Systems GmbH oraz Alstom Power Systems SA) oraz konsorcjum Hitachi Power Europe i Budimeksu.
Z informacji PAP wynika, że tańszą ofertę z ceną 4,722 mld zł brutto złożył Alstom. Na drugim miejscu jest oferta konsorcjum Hitachi i Budimeksu z ceną 4,965 mld zł brutto. Obie oferty są wyższe niż budżet inwestora, który został określony na ok. 2,5 mld zł.
Wynika z nich też też, że obaj oferenci zaproponowali takie same parametry techniczne. Kryteria oceny ofert to cena (75 proc.) oraz parametry techniczne: moc znamionowa bloku netto (waga 10 proc.) oraz sprawność znamionowa bloku netto (waga 15 proc.).
Ze złożenia oferty wiążącej zrezygnował biorący wcześniej udział w postępowaniu Doosan Power Systems. Nowy blok opalany węglem brunatnym w Elektrowni Turów ma mieć według planów moc netto w przedziale 430-450MW.
Jednostka ma wejść w miejsce sukcesywnie wycofywanych z eksploatacji trzech najstarszych bloków energetycznych nr 8, 9 i 10. Przekazanie nowego bloku do eksploatacji było planowane w 2017 - 48 miesięcy od podpisania umowy z wykonawcą.
