Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy po raz kolejny zachęciły inwestorów na Wall Street do kupowania akcji. To dla nich sygnał, że Fed na razie nie zdecyduje się na cięcia w programie QE3.
Z dwutygodniowym opóźnieniem zostały we wtorek opublikowane informacje na temat sytuacji na rynku pracy w USA. Okazało się, że we wrześniu liczba miejsc pracy poza rolnictwem wzrosła tam o 148 tysięcy. To wynik znacznie gorszy od sierpniowego, który ukształtował się na poziomie 193 tysięcy, jak i od prognoz, które wahały się w okolicach 180 tysięcy.
Inwestorzy po raz kolejny potwierdzili jednak, że bardziej od kondycji samej gospodarki liczy się dla nich to, jak długo potrwa jeszcze program QE3. A skoro sytuacja na rynku pracy wygląda kiepsko, to znak, że skup obligacji na poziomie 85 miliardów dolarów miesięcznie szybko nie zostanie zakończony.
Inwestorzy obecni na nowojorskiej giełdzie mieli więc pretekst by kupować akcje. Dzięki temu główne indeksy na Wall Street zanotowały we wtorek wyraźne wzrosty, sięgając kolejnych rekordów.
Główne indeksy na Wall Street podczas wtorkowej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Do spółek, które wyróżniały się podczas wtorkowego handlu na Wall Street, można zaliczyć producenta sprzętu AGD Whirlpool. Notowania koncernu urosły o 12 procent po tym, jak zdecydował się on na podanie lepszych prognoz swoich wyników finansowych.