Toora Poland miała w II kwartale tego roku 39,7 mln zł straty netto wobec 3,6 mln zł zysku netto w analogicznym okresie ubiegłego roku. Strata operacyjna wyniosła 34,1 mln zł wobec 4,3 mln zł zysku w II kw. 2006 r., a przychody 68,8 mln zł wobec 72,1 mln zł przed rokiem.
Spółka w drugiej połowie lipca obniżyła prognozy na ten rok. Przewidywane przychody ze sprzedaży wyniosą ok. 293 mln zł netto, a nie - jak wcześniej zakładano - 430 mln zł netto. Korekty dokonano w oparciu o zaktualizowany plan sprzedaży i redukcję zamówień na felgi aluminiowe przez istotnego odbiorcę.
Po dwóch kwartałach tego roku strata netto Toory wyniosła 37 mln zł, strata operacyjna 31,6 mln zł, a przychody 144,6 mln zł.
W raporcie kwartalnym spółka poinformowała, że dłużej niż zakładano trwało uruchamianie poszczególnych linii produkcyjnych. Więcej czasu zajęło też uzyskanie od klientów homologacji, czyli pozwoleń na dostawy produktów dla poszczególnych klientów.
Jednocześnie spółka zrealizowała niższe od zakładanych zamówienia dotyczące produkcji felg. W wyniku problemów technologicznych i jakościowych w ciągu pierwszego półrocza Toora poniosła ok. 10,8 mln zł kosztów związanych z wielokrotną obróbką wadliwych felg aluminiowych.
Dodatkowe koszty nadzwyczajne w wysokości 12,5 mln zł wygenerowało też uruchomienie nowych linii produkcyjnych w pierwszym półroczu 2007 roku.
"Inwentaryzacja stanów magazynowych na dzień 30 czerwca 2007 roku wykazała różnice stanu na łączną kwotę 17,1 mln zł, z czego około
3,4 mln zł było rzeczywistym zużyciem materiału, około 4,6 mln zł wynikało z błędów w deklaracjach na wydziałach produkcyjnych, natomiast około 9,1 mln zł wynikało z błędów w wykazie podstawowym poszczególnych kodów wyrobów" - napisano w raporcie.
Zarząd analizuje informacje z raportu inwentaryzacyjnego. Na chwilę obecną "nie zajął jeszcze stanowiska w tej sprawie". Zostały jednak "uruchomione procedury wewnętrzne w celu zweryfikowania zaistniałej sytuacji".
