To był najlepszy miesiąc dla Dow Jones od 2002 roku. W skali kwartały już nie - indeks stracił ponad 13 procent.
Ostatnia sesja kwartału w USA przyniosła wzrost indeksów. Wynik mógłby być jednak lepszy, jednak w końcówce część inwestorów zrealizowała zyski.
Jeszcze godzinę przed zakończeniem handlu S&P500 był ponad poziomem 800 punktów. Wzrost indeksów napędzany był przede wszystkim faktem, że wczorajsza sesja była ostatnią sesją kwartału. Część dużych instytucji kupuje wtedy akcje, aby w kwartalnych raportach pokazać jak najlepsze dane.
Końcówka sesji to jednak realizacja części zysków. W sześćdziesiąt minut inwestorom _ udało się _ zepchnąć indeks poniżej wspomnianej okrągłej granicy. Ostatecznie S&P zyskał 1,31 proc., Dow Jones 1,16 proc. a Nasdaq 1,78 procent.
W skali miesiąca marzec okazał się bardzo udany. Był to pierwszy wzrostowy miesiąc w tym roku, a na dodatek - najlepszy od wielu lat: Dow Jones wzrósł o 7,7 proc., najmocniej od października 2002 roku.
Z drugiej strony, jeśliby podsumować wynik kwartalny - pierwsze trzy miesiące 2009 r. były fatalne, wspomniany Dow Jones stracił w tym okresie ponad 13 procent.
Na razie indeksy wahają się, co najlepiej widać na przykładzie S&P i bardzo _ mocnej _granicy 800 punktów. Z jednej strony, co jest niewątpliwie negatywne, indeks - pokonując go przed kilkoma dniami - nie miał sił aby iść w górę. Z drugiej - okrągły poziom cały czas jest w zasięgu ręki.