Dzień po euforii indeksy na Wall Street tylko minimalnie zyskały.
Sesja na giełdzie w Nowym Jorku rozpoczęła się od niewielkich wzrostów, potem zwyżki przybrały nieco na sile, ale im bliżej było do końca sesji, tym entuzjazm inwestorów słabł i indeksy znalazły się w okolicach wtorkowych zamknięć. Ostatecznie na zamknięciu zanotowano lekkie wzrosty. Indeks Dow Jones poszedł w górę o 0,06 proc., S&P 500 wzrósł o 0,24 proc., a technologiczny Nasdaq zwyżkował o 0,98 proc.
Uwaga inwestorów skupiła się w środę na papierach spółek finansowych. Czekają oni na szczegóły rządowego planu dotyczącego toksycznych aktywów banków. Pod koniec amerykańskiej sesji prezes JP Morgan poinformował, że w styczniu i lutym tego roku bank zanotował zyski. Informacja ta nie była jednak tak zaskakująca jak wtorkowe wyniki Citigroup, gdyż JP Morgan uważa się za jeden z silniejszych banków.
Dzień wcześniej informacja o tym, że w pierwszych dwóch miesiącach tego roku Citigroup zanotował zysk operacyjny spowodowała na rynkach euforię. Giełdy na Wall Street wzrosły na zamknięciu o 6-7 proc., a wzrostom przewodził sektor finansowy.