*Słabsze dane makroekonomiczne i złe informacje ze spółek pogrążyły amerykańskie indeksy. Początek notowań należał jednak do byków. *
Pierwszych kilka godzin sesji w USA należało zdecydowanie do byków. Główne indeksy na amerykańskich parkietach notowane były nad kreską. Jednak dane makroekonomiczne najwyraźniej zaczęły psuć sielankę inwestorom.
Według amerykańskiego Departamentu Handlu, liczba rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów mieszkalnych wzrosła w maju do 532 tys. w ujęciu rocznym, a liczba wydanych nowych pozwoleń na budowę wzrosła do 518 tys. Jednak dla inwestorów ważniejsze okazały się inne dane.
Okazało się, że produkcja przemysłowa w maju obniżyła się o 1,1 proc. miesiąc do miesiąca wobec oczekiwanego spadku o 0,5 proc. m/m. Zrewidowano także w dół do -0,7 proc. m/m dane za kwiecień. Jak zauważa analityk z Noble Funds TFIw ciągu ostatniego roku jesteśmy świadkiem spadku produkcji przemysłowej o ponad 13 proc.
Słabe informacje napłynęły również ze spółek. Największy na świecie sprzedawca elektroniki użytkowej spółka Best Buy ogłosiła spadek sprzedaży o 15 proc. Akcje tego emitenta spadły o 7 proc. Zniżkowały również akcje rosnących niedawno akcji takich spółek jak Alcoa (spadek o 2,77 proc.), Freeport-McMoRan Copper&Gold (spadek o 4,79 proc.), czy Occidental Petroleum (straciły akcje 3,88 proc.
Pod koniec byki próbowały jednak nieco poprawić wynik sesji, ale nie udało im się pokonać niedźwiedzi. Ostatecznie indeks S&P 500 spadł o 1,27 proc., a Dow Jones o 1,25 proc. Natomiast technologiczny Nasdaq obniżył swoją wartość o 1,11 proc.