Inwestorzy dali wiarę dobrym informacjom z amerykańskiego sektora usług i kupowali akcje spółek. Optymiści na nowojorskiej giełdzie wciąż w przewadze.
Wczorajsza sesja na Wall Street przyniosła wczoraj kolejne wzrosty głównych indeksów, choć nie były one tak imponujące jak w poprzednich dniach. Wskaźnik Dow Jones wzrósł o 0,4 procent, a S&P500 o 0,6 procent.
Handel na nowojorskiej giełdzie był wczoraj praktycznie całkowicie uzależniony od kolejnych publikacji makroekonomicznych. A te nie zawiodły. Najważniejsze informacje napłynęły na rynek z amerykańskiego sektora usług. Odczyt wskaźnika ISM na poziomie 54,3 punktów oznaczał nie tylko wzrost wobec poprzedniego wyniku, ale był również lepszy od prognoz. A to niezły argument dla kupujących akcje. Tym bardziej, że również raport ADP z rynku pracy okazał się również lepszy od oczekiwań: liczba miejsc pracy wzrosła w lipcu o 42 tysiące, podczas gdy prognozy były o około 2 tysiące miejsc niższe.
Dobre dane makro sprzyjały wczoraj przede wszystkim spółkom z sektora usług. Warto wśród nich zwrócić uwagę na internetowe biuro podróży Priceline.com, którego kurs wzrósł wczoraj o ponad 20 procent. Powód to nie tylko dobre nastroje wśród inwestorów, ale przede wszystkim rewelacyjne wyniki i prognozy, który pochwaliła się wczoraj spółka. Jak podała, wzrost rezerwacji w ciągu kwartału wyniósł około jedną piątą, co również może świadczyć o rosnącym optymizmie wśród amerykańskich konsumentów.
Wzrosty innych spółek nie były już wczoraj tak imponujące. W indeksie Dow Jones najmocniej bo o 2,4 procent urosła spółka Du Pont. Nieźle poradził sobie również Walt Disney, kończąc sesję z ponad 2-procentową zwyżką.
Dzisiaj na rynku nie pojawi się aż tyle istotnych danych makro, które mogłyby zaważyć na wyniku sesji. Poznamy tylko mniej istotne dane z rynku pracy.