Od ponad roku na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych niepodzielnie panuje byk, symbol dobrej koniunktury. W tym okresie indeksy, obrazujące sytuacje na rynku, zanotowały kilkudziesięcioprocentowe wzrosty. W trakcie sesji 6 kwietnia indeks WIG zbliżył się na niecałe 300 pkt. (24701.28 pkt.) do magicznej granicy 25000, bijąc tym samym rekord wszechczasów. Podobne osiągnięcie zanotował także MIDWIG, przekraczając 1700 pkt. (rekord to 1719.84 pkt). Natomiast pozostałe indeksy są na najwyższych poziomach od ponad czterech lat.
Wiele spółek może pochwalić się trzycyfrową stopą zwrotu w okresie ostatnich dwunastu miesięcy (najlepsze to: Ekodrob, MCI i Stalprofil), a dwie wręcz cztero – Paged oraz Boryszew, które za zanotowały w ciągu roku wzrosty o ponad 1000 proc. (Paged ponad 1200, Boryszew ponad 1100 proc.). Kolejnym argumentem potwierdzającym bardzo dobrą atmosferę inwestycyjną panującą na warszawskim parkiecie jest nie notowany od dawna wysyp ofert na rynku pierwotnym. Obecna sytuacja jest nieporównywalna do tej z ostatnich 2-3 lat, gdy na parkiet wchodziła śladowa ilość spółek. Przykładowo w roku ubiegłym na GPW zadebiutowało jedynie sześć spółek – ZM Duda, Hoop, BA-CA, Impel, Redan i Śbnieżka. Natomiast tylko w ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku liczba spółek notowanych na GPW zwiększyła się o trzy – ATM Group, Betacom, Plastbox. A to jedynie początek fali debiutów. Jeszcze przed wakacjami na giełdzie mają zamiar pojawić się m.in. DGA, Techmex, Artman, Inter Cars, JC Auto, Hygienika i Elstar Oils.
Skąd się wzięło tak wielkie zainteresowanie, prawie już zapomnianym rynkiem pierwotnym? Powodów jest kilka. Na pewno bardzo dobra koniunktura na giełdzie, a także udane ostatnie debiuty – 80 proc. redukcje zapisów na akcje to ostatnio norma (ATM ponad 80 proc., natomiast Betacom ponad 90 proc.). Nie należy również zapominać o funduszach inwestycyjnych i emerytalnych, które posiadają dużo wolnych środków na zakup akcji. Wszystko to spowodowało, że wielu właścicieli prywatnych firm zaczęło ponownie postrzegać giełdę, jako miejsce pozyskania kapitału na dalszy rozwój swoich firm.
Pogląd ten podziela prezes Hygieniki, jednego z największych krajowych producentów pieluch dziecięcych:
"Środki z nowej emisji akcji Hygieniki zostaną przeznaczone przede wszystkim na zakup nowych linii do produkcji artykułów higieny kobiecej oraz modernizację obecnych linii do produkcji pieluszek. W przyszłości chcemy także rozszerzyć naszą ofertę o inne produkty z segmentu artykułów higienicznych".
Na przestrzeni ostatnich lat w wyniku złej koniunktury, firmy w bardzo wąskim zakresie korzystały z tego źródła pozyskiwania kapitału, chcąc uniknąć niepowodzenia emisji, a co za tym idzie strat finansowych, związanych z kosztami przygotowania emisji. Wygląda jednak na to, że ten etap polska giełda ma już za sobą. W najbliższych latach na giełdzie obok małych i średnich prywatnych spółek mają pojawić się prawdziwe giganty kontrolowane obecnie przez Skarb Państwa: PKO BP, Rafineria Gdańska czy Enea wraz z G8.
„W perspektywie kilkumiesięcznej dobry klimat na GPW, sprzyjający debiutom, powinien się utrzymać. W związku z tym, iż fundusze emerytalne oraz inwestycyjne mają dużo środków, zapisy na praktycznie każdą nową emisję kończą się kilkudziesięcioprocentowymi redukcjami. W najbliższej przyszłości nie należy się raczej spodziewać zmiany tej tendencji, brakuje bowiem dużych ofert o wartości ponad 200 mln zł. Najbliższe duże emisje, jakie przeprowadzą GTC oraz Grupa TVN, będą miały miejsce dopiero na jesieni – powiedział Paweł Borys, zarządzający funduszami DWS.