Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wzrosty na Wall Street, Yahoo mocno w górę

0
Podziel się:

Oprócz trwającego sezonu wyników w USA, amerykańscy inwestorzy mogli w środę posłuchać wystąpienia szefowej Fed.

Wzrosty na Wall Street, Yahoo mocno w górę
(Xinhua / eyevine/FOTOLINK/EAST NEWS)

W dniu dzisiejszym inwestorzy na całym świecie mieli w czym przebierać. Szereg istotnych odczytów makro z Azji, Europy i USA, sezon wyników na Wall Street to kilka najważniejszych informacji, które pojawiły się na rynku. Amerykańskie indeksy giełdowe odrabiają straty po ostatniej przecenie rosnąc o ok. 1,0-1,2 procent.

Po ostatniej przecenie na Wall Street, gdzie szczególną uwagę należy zwrócić na relatywną słabość indeksu NASDAQ względem S&P500, amerykańskie indeksy kontynuują ostatnie wzrosty. Dzieje się tak za sprawą raportów za pierwszy kwartał 2014 roku publikowanych przez spółki ze znajdującego się pod sporą presją sektora technologicznego. Zysk na akcję spółki Intel w pierwszym kwartale wyniósł 38 centów na jedną akcję (względem oczekiwanych 37 centów) podczas gdy spółka liczy na zrekompensowanie niższej sprzedaży komputerów personalnych, przychodami z rynku tabletów. Podobne wyniki przedstawiła spółka Yahoo. Delikatnie wyższe od oczekiwań zyski na jedną akcję pokazują lepsze perspektywy spółki, która przez większość analityków jest skazywana na pożarcie przez takich gigantów jak Google, czy też Facebook.

W środę kurs Yahoo wzrósł o ponad 6 procent. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że pomimo tego, że wyniki wspomnianych spółek technologicznych nie były wielkim pozytywnym zaskoczeniem to jednak pozwoliły uspokoić obawy przed hipotezami o wielkiej bańce na spółkach _ high tech _ za oceanem. Należy jednak pamiętać, że Intel i Yahoo to dojrzałe biznesy, a amerykańscy inwestorzy mogą znacznie bardziej żywiołowo reagować na wyniki prezentowane przez spółki z sektora _ social media _ (Twitter, Facebook). Po środowej sesji swoje raporty opublikują między innymi Google, IBM i American Express.

Jedną z najważniejszych informacji dzisiejszego dnia były publikacje danych makroekonomicznych z Państwa Środka. W związku z dążeniem państw azjatyckich do równoważenia gospodarki, a co za tym idzie, końcem ery ponadprzeciętnych odczytów wzrostu PKB na Dalekim Wschodzie, temat niższej kontrybucji Azji do globalnego wzrostu gospodarczego jest jednym z największych ryzyk w 2014 roku. PKB Chin za pierwszy kwartał wzrósł o 7,4 procent w skali roku, produkcja przemysłowa wyniosła 8,8 procent rok do roku, inwestycje w środki trwałe odnotowały wzrost o 17,6 procent, natomiast sprzedaż detaliczna rok do roku wzrosła o 12,2 procent. Dane były mniej więcej zgodne z prognozami i nie wywołały większej zmienności na rynkach finansowych. Zgodnie z oczekiwaniami, chińska gospodarka zwalnia i najprawdopodobniej możemy oczekiwać dalszego spowolnienia, dlatego ewentualne plotki o pakiecie stymulującym PBOC, o którym mówi się od kilku miesięcy, mogą mieć znaczny wpływ na notowania na rynkach akcyjnych.

Podczas europejskiej części sesji poznaliśmy bardzo istotne dane na temat inflacji w strefie euro. Inflacja konsumencka HICP w marcu wyniosła 0,5 procent i była zgodna z oczekiwaniami, natomiast niższy odczyt inflacji bazowej (0,7 procent versus oczekiwane 0,8 procent) otwiera drogę do potencjalnego luzowania ilościowego w Europie, które od ostatniej konferencji Mario Draghiego przestaje być tematem tabu w EBC. Inne dane warte odnotowania to dzisiejsze świetne odczyty z brytyjskiego rynku pracy, gdzie stopa bezrobocia wyniosła 6,9 procent względem oczekiwanych 7,1 procent, co przyczyniło się do znacznych wzrostów funta w związku z oczekiwaniami na szybsze zacieśnianie polityki monetarnej w Wielkiej Brytanii.

Oprócz trwającego sezonu wyników na Wall Street, istotnych danych z Chin i Europy, amerykańscy inwestorzy mogli dziś posłuchać wystąpienia szefowej Fed, Janet Yellen, która przemawiała na spotkaniu Economic Club of New York. Zarówno przemowa Prezes Fed jak i publikowana o godzinie 20:00 polskiego czasu tzw. _ Beżowa Księga _ nie przyniosły nowych informacji i nie miały większego wpływu na notowania na rynkach finansowych. Po ostatniej przecenie za oceanem, amerykańskie indeksy od 3 dni systematycznie odrabiają straty. Najważniejsze pytanie dla inwestorów to oczywiście czas i wielkość potencjalnej większej korekty za oceanem, gdzie rynki finansowe rosną już od 266 tygodni co czyni obecny ruch wzrostowy jednym z najdłuższych w historii. Zachowanie notowań amerykańskich indeksów giełdowych w 2014 roku, wytracenie momentum, relatywna słabość sektora technologicznego może oznaczać, że ostatnie rekordy były średnioterminowym szczytem za oceanem i większa korekta jest już na horyzoncie.

Czytaj więcej w Money.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)