'Zwołanie NWZA to jedynie formalność wynikająca z warunków kodeksu handlowego. Sytuacja spółki w ostatnim czasie znacząco się nie zmieniła. Spodziewamy się, że NWZA zdecyduje o dalszym istnieniu' - powiedział w piątek podczas konferencji prasowej prezes spółki Emil Wąsacz.
Dodał, że wniosek zarządu o celowości dalszego istnienia Stalexportu pozytywnie zaakceptowała rada nadzorcza, w skład której wchodzą przedstawiciele głównych akcjonariuszy, m.in. EBOR (około 30 proc. akcji) i PKO BP SA (około 14 proc.)
Konieczność zwołania NWZA powstała w związku z tym, że suma niepokrytych strat z lat ubiegłych (124,1 mln zł) i straty z pierwszego półrocza 2001 (11,2 mln zł) przewyższyła o około 3,5 mln zł sumę kapitałów zapasowego, rezerwowego i jednej trzeciej akcyjnego (łącznie 131,7 mln zł).
W pierwszym półroczu 2001 strata netto Stalexportu wyniosła 11,2 mln zł (w pierwszym półroczu 2000: 27,3 mln zł zysku), choć po dwóch kwartałach 2001 roku firma informowała o 2 mln zł zysku.
Jak powiedział Wąsacz, różnica, niewielka w skali obrotów spółki, wynika z utworzenia dodatkowych rezerw m.in. z powodu sprzedaży jednej ze spółek poniżej wartości księgowej. W 2000 roku Stalexport utworzył 705,8 mln zł rezerw, zamykając rok 578,4 mln zł straty netto.
Zarząd liczy na to, że pozytywne zamknięcie postępowania układowego spowoduje poprawę sytuacji finansowej spółki i doprowadzi do odzyskania wiarygodności u banków i kontrahentów.
Stalexport przewiduje, że do głosowania wierzycieli nad układem dojdzie w lutym lub marcu przyszłego roku. Dotychczasowe rozmowy z wierzycielami zarząd ocenia jako zadowalające.
Stalexport chciałby, aby układem objęte zostało łącznie 608 mln zł. Według danych za dwa kwartały zobowiązania bilansowe spółki wynoszą 782,4 mln zł, a pozabilansowe (głównie gwarancje i poręczenia) to 465,8 mln zł.
Jak powiedział Wąsacz, spółka liczy na 40-procentową redukcję zobowiązań w ramach układu, choć początkowo proponowała 55 proc. Po akceptacji układu Stalexport zaproponuje wybranym wierzycielom konwersję wierzytelności na akcje. Realna ocena zarządu wskazuje, że mogłoby to być około 30-35 proc. pozostałych do zapłaty zobowiązań układowych.
W pierwszym półroczu 2001 przychody Stalexportu ze sprzedaży wyniosły 742,6 mln zł, czyli o 43 proc. mniej niż w tym samym czasie 2000 roku. Zysk na sprzedaży wyniósł 13,3 mln zł i był niższy o 71 proc., głównie z powodu 2-procentowej obniżki marż.
Wiceprezes Stalexportu Mieczysław Skołożyński powiedział, że spadek sprzedaży z pierwszego półrocza został powstrzymany.
'Chcemy odbudować sprzedaż do poziomu umożliwiającego osiągnięcie co najmniej neutralnego wyniku za drugie półrocze' - powiedział.
Jego zdaniem jest to zadanie bardzo ambitne, a na jego zrealizowanie będą miały wpływ przede wszystkim dostęp do kapitału obrotowego oraz poziom rezerw, uwarunkowany sytuacją makroekonomiczną.
Zarząd nie spodziewa się, aby w tym roku można było rozwiązać część rezerw. Pytany, czy możliwe jest tworzenie następnych, prezes Wąsacz powiedział, że spółka jest już około szczytu w zakresie potrzeby tworzenia rezerw.
Stalexport chce nadal realizować program naprawczy zakładający m.in. skupienie się na handlu, sprzedaży aktywów z grupy kapitałowej (m.in. hut), redukcję kosztów o 40 proc. do 2002 roku (na razie koszty spadły o około 10 proc.) oraz redukcję zatrudniania o około 40 proc., co przyniesie około 15 mln zł oszczędności rocznie.