Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Monika Rosmanowska
Monika Rosmanowska
|
aktualizacja
Materiał powstał we współpracy z Polskim Funduszem Rozwoju

Co nowego stworzyły polskie start-uperki? Innowacyjne rozwiązania w rękach kobiet!

Podziel się:

Choć golf nie należy do zbyt popularnych w Polsce, to właśnie Polka i jej rozwiązanie mają szansę zrewolucjonizować świat tego sportu. O Weregolf, a także innowacyjnych narzędziach do badania wilgotności gleby czy segregacji odpadów na pewno jeszcze usłyszymy.

Co nowego stworzyły polskie start-uperki? Innowacyjne rozwiązania w rękach kobiet!
Co nowego stworzyły polskie start-uperki? Innowacyjne rozwiązania w rękach kobiet (Adobe Stock)

Pięćdziesięciu młodych ludzi z innowacyjnymi pomysłami na biznes rozwijało swoje projekty podczas 3-tygodniowych warsztatów. Udało się stworzyć 15 nowatorskich rozwiązań z dziedziny ekologii, edukacji, turystyki, sportu, zdrowia czy HR – tak w skrócie wyglądała trzecia edycja Szkoły Pionierów PFR, flagowego programu edukacyjnego dla przedsiębiorców Polskiego Funduszu Rozwoju i Allegro.

Podczas finałowej gali jury wybrało zwycięzcę, a także wręczyło dwa wyróżnienia autorom projektów, które mają największą szansę na komercjalizację swoich planów. Nagroda główna – udział w wybranej konferencji technologicznej lub szkoleniu – powędrowała do Weregolf, czyli twórców inteligentnego kombinezonu do trenowania golfa. Wyróżnienia przyznano natomiast za rozwiązania: eCiupaga – narzędzie dla rolników, chroniące uprawy przed suszą, i ecoMy – aplikacja wspierająca miasta i gminy w ekologicznej edukacji.

Co ciekawe, każdym z wyróżnionych start-upów zarządza kobieta.

Niebezpieczny swing golfowy

W Polsce golf dopiero raczkuje, w przeciwieństwie do Czech, gdzie cieszy się dużą popularnością, i – oczywiście – USA. Na całym świecie na polach golfowych regularnie melduje się już 80 mln ludzi. Zainteresowanie dyscypliną rośnie. W ubiegłym roku sprzedaż sprzętu zwiększyła się aż o 42 proc.

Golf nie jest jednak prosty ani tym bardziej bezpieczny. Swing golfowy jest uznawany za drugi, po skoku o tyczce, najtrudniejszy ruch w sporcie. Tylko w ubiegłym roku odnotowano 32 mln kontuzji, których leczenie pochłonęło 320 mld dolarów. Przyczyny? Złe nawyki i niewłaściwa technika.

Stąd pomysł na Weregolf, inteligentny kombinezon umożliwiający ćwiczenie prawidłowej pamięci mięśniowej, zwiększający efektywność wysiłku i eliminujący ryzyko kontuzji.

– Weregolf umożliwia rejestrację i analizę ruchu w czasie rzeczywistym. Jeśli coś jest nie tak, od razu pojawiają się wibracje w tym odcinku ciała, który wykonał niepoprawny ruch. Co ważne, szczególnie poza sezonem, ale też w tych wyjątkowych czasach, Weregolf wykorzystując rozszerzoną rzeczywistość, umożliwia też trening w domu z wirtualnym trenerem – mówi Justyna Bącela, instruktorka golfa i pomysłodawczyni Weregolf.

Weregolf będzie produkowany w dwóch wersjach: podstawowej dla amatorów i młodych golfistów oraz premium dla menagerów pól golfowych, trenerów oraz zawodowców.

Zeskanujesz i wiesz, gdzie wyrzucić

Rosnąca liczba odpadów to problem, którego nie da się dłużej ignorować. Wie o tym Unia Europejska, która nakłada na samorządy obowiązek recyklingu – do 2025 roku już 55 proc. śmieci. Bez zaangażowania nas wszystkich – mieszkańców – dotrzymanie tego limitu jest wyzwaniem. Co więcej, za brak recyklingu samorządy muszą zapłacić karę, a to przekłada się na wzrost cen wywozu odpadów.

Jak rozwiązać ten problem? Z pomocą przychodzi aplikacja mobilna ecoMY. Narzędzie to nie tylko pomaga poprawnie segregować odpady, ale też buduje świadomość ekologiczną mieszkańców gminy.

Jak to działa? Wystarczy zeskanować telefonem kod kreskowy produktu lub zrobić zdjęcie opakowania, by móc sprawdzić, do którego kosza je wyrzucić. Z aplikacji dowiemy się też, gdzie wyrzucić niestandardowe odpady oraz sprawdzimy harmonogram odbioru odpadów.

– Jednak na tle konkurencyjnych rozwiązań wyróżnia nas edukacja proekologiczna i element grywalizacji. Poprzez ciekawostki, quizy i wyzwania, w których uczestnicy zdobywają punkty wymienialne na nagrody, np. zniżki na bilety do lokalnych instytucji kultury, zmieniamy nawyki mieszkańców gminy na bardziej ekologiczne – zapewnia Dominika Andrzejewska z ecoMY.

Testy w Etiopii i Kenii

Kolejnym prośrodowiskowym rozwiązaniem, które wspiera walkę z suszą, jest projekt zespołu Zajka. eCiupaga pozwala rolnikom badać wilgotność gleby i optymalnie nawadniać pole. Po co?

Czy wiecie, że aż 60 proc. plonów tracimy co roku z powodu złego nawadniania? Na całym świecie jest 570 mln gospodarstw, w Polsce – 1,4 mln. To przede wszystkim małe, rodzinne biznesy. I to jest grupa docelowa Zajki.

Jak działa eCiupaga? Urządzenie zawiera sensor wilgotności gleby, który sprawdza, jak wygląda sytuacja na poziomie do 30 cm w głąb ziemi. Informację rolnik otrzymuje na swojego smartfona – w aplikacji. Co ciekawe, urządzenie działa na Bluetooth, nie trzeba więc nawet mieć dostępu do internetu.

– Z pomocą Ministerstwa Spraw Zagranicznych rozmawiamy w tej chwili z dwoma ambasadami, w Etiopii i Kenii na temat przeprowadzenia pilotażu w tych krajach. Nasz produkt wyróżnia się atrakcyjną ceną i wysoką skutecznością – zdradza Katarzyna Gryzło.

Pionierzy widzą więcej

Szkoła Pionierów PFR to unikalna platforma do współpracy, która pozwala na konfrontację pomysłów z wieloletnim doświadczeniem i praktyką. Co ważne, 67 proc. pionierów rozwija swoje pomysły biznesowe już po zakończeniu programu.

– Pionier zawsze śmiało patrzy przed siebie. Stać go na ryzyko odkrywania czegoś nieznanego i nowego, często przełomowego. Pionier nie boi się porażek i błędów, bo wie, że to nie są katastrofy, ale cenne wskazówki, co należy skorygować i poprawić, by w przyszłości robić coś lepiej i osiągać więcej. Takich właśnie ludzi potrzebuje nowoczesna gospodarka, oparta na wiedzy, technologii i sztucznej inteligencji – zwraca uwagę Jarosław Gowin, wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii.

Szkoła Pionierów PFR to inicjatywa, która służy przekazaniu praktycznej wiedzy na temat tego, jak poruszać się w biznesie oraz jak znaleźć finansowanie na rozwój projektów, m.in. z funduszy venture capital, współpracujących z PFR Ventures.

Zobacz także: Czego nauczysz się w Szkole Pionierów PFR?

– Warto posłuchać innych, dowiedzieć się, jakie są trendy i możliwości rozwoju różnego rodzaju biznesów. Warto się też skonfrontować z tymi, którzy te biznesy potrafią profesjonalnie ocenić i wesprzeć. To jest praktyczna wiedza na temat tego, jak mocniej stanąć na własnych nogach – nie ma wątpliwości Bartłomiej Pawlak, wiceprezes PFR.

Kolejna edycja Szkoły Pionierów już we wrześniu.

Dostaliśmy od PFR potężną dawkę motywacji

Rozmowa z Justyną Bącelą, instruktorką golfa i pomysłodawczynią Weregolf, zwyciężczynią III edycji Szkoły Pionierów PFR

Monika Rosmanowska: Skąd wziął się pomysł na Weregolf? Prywatne zainteresowania, praca?

Justyna Bącela: Rzeczywiście Weregolf wziął się z mojej pasji do golfa. Jako początkująca golfistka, a także później jako zawodniczka borykałam się najpierw z nauką, a następnie z prawidłowym wykonaniem podstawowego ruchu, jakim jest swing golfowy.

Który podobno nie należy do najprostszych...

Swing golfowy uznawany jest za drugi, po skoku o tyczce, najtrudniejszy ruch w sporcie. Jest bardzo złożony, wymaga zastosowania odpowiedniej sekwencji ruchów. Początkowo ja także nieco wypaczyłam ten ruch i nabrałam złych nawyków, które później ciężko było wyeliminować i zmienić w prawidłową pamięć mięśniową.

Złe nawyki – jak rozumiem – mogą też prowadzić do kontuzji.

Jak najbardziej. Badania wskazują, że większość kontuzji golfowych wiąże się z bólem pleców. Również ponad połowa pytanych przez nas golfistów przyznała, że podczas rundy golfa odczuwa ból pleców. Co więcej, 95 proc. ankietowanych wyraziło chęć poprawy swojego swingu.

Jako instruktor doskonale wiem, jak ciężko jest przekazać wiedzę, którą adept golfa zrozumie, a następnie w odpowiedni sposób wykorzysta. Forma werbalna czy wizualna, a więc prezentowanie swingu zawodowców czy innych, bardziej zaawansowanych zawodników, też nie jest wystarczająca i satysfakcjonująca. Stąd nasz pomysł.

No właśnie, czym jest i jak działa Weregolf?

W tej chwili jesteśmy na etapie MVP (Minimum Viable Product, czyli produktu o kluczowej funkcjonalności, wystarczającej dla testowej grupy konsumentów – przyp. red.). Weregolf to inteligentny kombinezon, który umożliwia analizę ruchu i wibroaktywny feedback w czasie rzeczywistym. Ruch użytkownika porównywany jest z ruchem wzorcowym. Następnie użytkownik otrzymuje tzw. feedback haptyczny, czyli informację zwrotną w postaci wibracji do tej części ciała, która niepoprawnie wykonała ruch. Wszystko dzieje się w trackie wykonywania ruchu, dzięki temu może go poprawić na bieżąco. To pozwala wytworzyć prawidłową pamięć mięśniową, wyeliminować złe nawyki, a co za tym idzie ryzyko powstania kontuzji.

Czy tego typu rozwiązania są już dostępne na rynku?

Na polach golfowych wykorzystuje się przede wszystkim urządzenia, które skupiają się na analizie parametrów ruchu kija golfowego już po wykonaniu swingu. Wdrażane są też urządzenia, które umożliwiają analizę ruchu ciała, ale nie zapewniają czuciowego feedbacku w czasie rzeczywistym.

Do kogo chcecie Państwo kierować swoją ofertę?

Na podstawie badania ankietowego, a dokładnie odpowiedzi na pytanie, ile użytkownicy byliby w stanie zapłacić za nasze rozwiązanie, podzieliśmy potencjalnych klientów na dwa segmenty. Produkt w wersji podstawowej kierujemy do amatorów, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z golfem i do rodziców juniorów. Zaawansowaną wersję aplikacji, z większą liczbą czujników, adresujemy do zawodowców i doświadczonych golfistów, menedżerów pól golfowych i trenerów. Dzięki Weregolf wykonywany przez nich swing będzie jeszcze bardziej precyzyjny, a trening efektywny.

Ekspansję zamierzacie Państwo zacząć od rynku polskiego, mimo że w Polsce golf nie jest jeszcze tak popularny, jak chociażby w Czechach. Dostrzegacie Państwo potencjał w rodzimym rynku?

Rzeczywiście golf w Polsce nie jest jeszcze bardzo popularny, choć z roku na rok zainteresowanie Polaków tą dyscypliną sportową rośnie, szczególnie wśród młodszych zawodników. Co cieszy, golf coraz rzadziej łączony jest z określeniem elitarny. W tej chwili mamy w Polsce ok. 40 pól golfowych i ok. 6000 zarejestrowanych golfistów. Dla porównania w Czechach jest ich ponad 50 tys. Potencjał rozwoju jest więc spory. Na początek naszym rozwiązaniem chcemy zainteresować trenerów i instruktorów golfa. Liczymy, że pomogą nam zbudować społeczność skupioną wokół Weregolf.

Wygraliście Państwo trzecią edycję Szkoły Pionierów. Kto stoi za sukcesem Weregolf?

Co ciekawe, nasz zespół powstał podczas Szkoły Pionierów, choć pomysł chodził za mną od dawna. Obecnie rozwiązanie rozwijam wspólnie z Piotrem Ciochoniem, doktorem fizyki z wiedzą w zakresie transferu technologii oraz Wojciechem Zdunkiewiczem, który odpowiada za finanse.

W trakcie Szkoły Pionierów i w ciągu kolejnych kilku miesięcy pracy towarzyszyła nam również Katarzyna Koba ze swoim doświadczeniem oraz wiedzą z zakresu projektowania i prototypowania technologii immersyjnych. Udział w tworzeniu Weregolf mieli także dwaj uczestnicy II edycji Szkoły Pionierów: Hubert Kołcz oraz Andrzej Reinke.

Wygrana to jasny sygnał, że wasz produkt ma sens. Co dalej?

Rzeczywiście dostaliśmy od PFR potężną dawkę motywacji do dalszej pracy. Już na początku marca rozpoczynamy proces półrocznej inkubacji w Platformie Startowej Idealist (programie realizowanym przez Park Naukowo-Technologiczny Energii w Lublinie, po jego ukończeniu najlepsze pomysły mają szansę na uzyskanie 1 mln zł bezzwrotnej dotacji na wdrożenie rynkowe – przyp. red.). Skupiamy się na dalszym rozwoju naszego produktu i próbie pozyskania pierwszych klientów. Myślimy także o rozszerzeniu naszego rozwiązania na inne dyscypliny sportu. Weregolf sprawdzi się wszędzie tam, gdzie duży nacisk kładzie się na wykształcenie pamięci mięśniowej, a więc m.in. w tenisie, koszykówce, a także w szeroko rozumianej fizjoterapii czy rehabilitacji.

Czego potrzebujecie Państwo na obecnym etapie?

Na pewno będziemy szukać finansowania w funduszach venture capital. Gdyby udało nam się uzyskać od 500 tys. zł do 1 mln zł bylibyśmy w stanie wyprodukować pełnowartościową aplikację. Potrzebujemy także mentorów, którzy doradzą i pomogą nam rozszerzyć kontakty.

Trzymamy więc mocno kciuki. I do zobaczenia na polu golfowym.

Materiał powstał we współpracy z Polskim Funduszem Rozwoju

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl