Artykuł powstał przy współpracy z ImpactCEE
- Pandemia na zawsze zmieniła systemy i standardy edukacji na całym świecie. To przyspieszony kurs cyfryzacji, od którego nie ma odwrotu – uważa Cathy Li, jedna z ekspertek Światowego Forum Ekonomicznego (WEF).
Ponad miliard dzieci odciętych od lekcji
Według danych Research&Markets, za 5 lat wartość rynku cyfrowej edukacji przekroczy 350 mld USD, a tylko w zeszłym roku przyciągnął on kapitał inwestycyjny na poziomie 20 mld USD. Jednak, dziś, z racji na to, że te prognozy powstały przed epicentrum pandemii, uważane są one za…konserwatywne. W pewnym momencie na świecie aż 1,38 mld uczniów i studentów nie miało możliwości nauki w tradycyjny sposób. W Polsce dotyczyło to ok. 7 mln uczniów i studentów oraz ok. 800 tys. nauczycieli. Z dnia na dzień, także nad Wisłą, nauka cyfrowa stała się jedynym dostępnym i wymaganym standardem.
- To wymagało od nauczycieli zdobycia nowej wiedzy, nowych umiejętności, przygotowanie tych materiałów wymaga wyjścia poza standardowe przygotowanie się do lekcji, często więc pochłania znacznie więcej czasu niż ta tradycyjna forma nauczania – przyznał niedawno Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej, informując o kolejnej transzy niemal 200 mln zł na cyfryzację szkół i samorządów w czasie pandemii.
Finowie polegli na cyfrowej edukacji
Jednocześnie, jak pokazują doświadczenia np. Finlandii, zdalna, cyfrowa nauka i efektywne wdrażanie jej w system edukacji to sprawa dużo bardziej złożona niż oswojenie się z nowinkami technologicznymi i zakup odpowiedniego sprzętu. W tym kontekście, Polska odrobiła pierwszą lekcję wobec nagłego zamknięcia szkół, ale nie wprowadziła standardów oraz mechanizmów pozwalających z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nauka oparta o narzędzia cyfrowe przyniesie nad Wisłą bogate owoce.
- Finlandia musi przemyśleć swój model cyfrowy. Do niedawna najlepszy system edukacji na świecie w rankingu PISA spadł na najniższe miejsce w historii po tym, jak wprowadził kolejne cyfrowe narzędzia – przekonywał w 2018 r. Aino Saarinen z Uniwersytetu Helsińskiego, ogłaszając, że według jego badań sama cyfryzacja offline’owego modelu nauki nie oznacza automatycznie podniesienia poziomu edukacji.
Premiera podczas Impact re:action 2020 by Krakow
Jaką więc naukę może z tego wyciągnąć polski system edukacji, dopiero zaczynający swoją cyfrową przygodę? Plan na tę lekcję ma m.in. przynieść najnowszy, kompleksowy raport "Alma Mater Digital - Jak wyzwolić cyfrowy gen nauki w Polsce", przygotowany pod przewodnictwem Joanny Mazur, analityczki DElab Uniwersytet Warszawski. Jego premiera odbędzie się już podczas Impact re:action 2020 connected by Krakow, który odbędzie się 3 czerwca, w formule 100 proc. online.
- Co zrobić, żeby naukowcy byli słuchani? Dlaczego cyfryzacja nauki jest tak istotna (cel raportu)? – to pytania, na które odpowiadają autorzy raportu, wskazując m.in., że nowoczesne państwo musi w swym cyfrowym krwiobiegu mieć naukę oraz że to właśnie rodzimi naukowcy przynosić mają szybką odpowiedź na potrzeby społeczne i globalne wyzwania. Jak to zrobić, zapewniając im przy tym przychylność Polaków? Dowiemy się już podczas premiery raportu na Impact re:action 2020 connected by Krakow.
Artykuł powstał przy współpracy z ImpactCEE