W czasie dyskusji na żywo podczas ostatniego Impact finance’20 przedstawiciele branży e-commerce zgodnie przyznawali, że biznesowo są oni beneficjentami pandemii, ponieważ praktycznie cały segment e-handlu dostał znaczącego przyspieszenia. Mówi się, że w ciągu jednego kwartału osiągnięte zostały wzrosty planowane wcześniej na całe 3 lata.
– Pierwszy raz w historii nasza spółka - po trzech kwartałach 2020 r. - przekroczyła break even point. W tym najgorętszym okresie podwoiliśmy wartość sprzedaży – po pierwszych trzech kwartałach nasz obrót wyniósł ponad 155 mln zł. Na pewno jesteśmy więc wśród tych podmiotów, które mają dziś znacznie więcej pracy, niż przed pandemią – przyznaje Jacek Palec, prezes zarządu Frisco, supermarketu online oferującego głównie asortyment spożywczy.
Wtórował mu Tomek Kasperski, założyciel i prezes Omnipack – polskiego startupu zajmującego się tzw. full-stack fulfillment, czyli pełną obsługą logistyczną sklepów internetowych.
– E-commerce urośnie w tym roku o jakieś 30-40 proc. To jest wzrost, jaki Omnipack odnotował w ciągu pierwszych dwóch miesięcy pandemii. Obecnie tempo wzrostu utrzymuje się na poziomie 15-20 proc. miesiąc do miesiąca – wylicza.
Zwiększone obroty, to także wyzwanie
Tak znaczące i niespodziewane wzrosty w e-handlu są jednak także dla firm tego segmentu sporym wyzwaniem.
– Nasz model biznesowy, w którym bierzemy odpowiedzialność za towar i cały łańcuch dostawy, jest mocno wymagający i oparty na infrastrukturze, co nas trochę blokowało przed obsłużeniem całego popytu. To wszystko postawiło przed nami ogromne wyzwania, ale udało nam się nie zamknąć naszej strony nawet na chwilę. Przy czym obecnie bardzo intensywnie pracujemy nad podwyższeniem naszych zdolności do obsługi większej liczby zamówień, bo czujemy, że możemy zrobić jeszcze więcej – zapewnia Jacek Palec.
Również z perspektywy prezesa Omnipack, pandemia przyniosła nie tylko korzyści, ale i potężne wyzwania. Jak tłumaczy Tomek Kasperski, specyfiką branży e-commerce jest to, że co roku przygotowuje się na bardziej intensywny czas, czy są to święta, czy np. Black Friday. Tymczasem koronawirus był zaskoczeniem, na które trzeba było błyskawicznie zareagować. To z kolei wymusiło na spółce pewne zmiany na poziomie czysto operacyjnym – zwiększony reżim sanitarny, konieczność rozdzielenia pracy zmian i ograniczenie przepływów pracowników pomiędzy magazynami.
– Kolejna trudna rzecz, to sprawne zarządzanie stockiem przy sprzedaży wielokanałowej, w sytuacji, kiedy część towaru jest „uwięziona” w sklepach stacjonarnych. Jeśli one są zamknięte, to co prawda sprzedaż w e-commerce wystrzeliwuje, natomiast towar ten jest niedostępny – wyjaśnił prezes Omnipack widzom Impact finance’20.
Z optymizmem w przyszłość
Najbliższa przyszłość branży w Polsce rysuje się bardzo optymistycznie. Jak mówi Tomek Kasperski, warto spojrzeć na globalne statystyki dot. penetracji e-commerce w łącznej wartości rynku retail. W Polsce w ubiegłym roku były to okolice 8 proc., teraz jego zdaniem ten współczynnik wzrośnie do aż ok. 11-12 proc.
– Jeszcze przed pandemią, ten poziom penetracji na rozwiniętych rynkach, takich jak Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania oscylował w okolicach 15-18 proc., a w Azji, która jest najbardziej zaawansowana pod tym względem, mówimy o penetracji na poziomie 25 proc. i więcej. Nie ma żadnego powodu, dla którego nie mielibyśmy w Polsce do takich poziomów dojść. Mówimy więc o potencjale wzrostu dwu – trzykrotnym w perspektywie najbliższych lat – przewiduje szef Omnipacka.
Z optymizmem w przyszłość patrzy również Jacek Palec.
– Mówi się dziś nawet o 10-procentowym udziale e-grocery w branży FMCG, tego popytu nie ma jednak jeszcze dziś kto zaspokoić. My będziemy systematycznie rozwijać swoje moce produkcyjne, po to właśnie, aby odpowiedzieć na tę potrzebę – tłumaczy.
Materiał partnera: ImpactCEE