- Jestem teraz przed magazynem produktów Visanto, jest policja teraz u nas. Policja przyjechała zaaresztować nam produkty Visanto - ogłosił w nagraniu na Facebooku Jerzy Z.
Przeciwnik szczepionek i propagator leczenia raka witaminą C zarzuca prokuraturze "kradzież" produktów oraz ocenia jej działania jako atak na wolność prowadzenia działalności gospodarczej.
Jak dowiedział się money.pl, Jerzemu Z., a także Piotrowi D. i Halinie K. prokuratura postawiła zarzuty już na początku kwietnia. Całej trójce grozi do 2 lat więzienia.
"Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie nadzoruje dochodzenie przeciwko m.in. Jerzemu Z. podejrzanemu o to, wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami - również objętymi zarzutami jako członkowie zarządu spółki z.o.o. podjęli bez wymaganego zezwolenia działalność gospodarczą w zakresie obrotu z wykorzystaniem sieci Internet za pośrednictwem stron internetowych produktami leczniczymi wskazanymi w postanowieniu o przedstawieniu zarzutów, tj. o czyn z art. 125 ust 2 pkt 2 Ustawy prawo farmaceutyczne" - czytamy w oświadczeniu przesłanym money.pl przez prokuratora Łukasza Łapczyńskiego, rzecznika prasowego prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Biznesmenowi i jego współpracownikom grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Łapczyński wyjaśnia, że postępowanie zostało zainicjowane pisemnym zawiadomieniem o podejrzeniu popełniania przestępstwa Rzecznika Praw Pacjenta w związku z działalnością Jerzego Z.
"W toku dochodzenia uzyskano opinię biegłych z Narodowego Instytutu Leków, z której wynika, że opis produktów wskazanych w zarzutach, jako jedne spośród wielu oferowanych do sprzedaży za pośrednictwem stron internetowych, należą do kategorii produktu leczniczego. Zakwalifikowanie do w/w kategorii wynikało z analizy opisu każdego z tych produktów prezentowanego na stronach internetowych" - wyjaśnia rzecznik prokuratury.
Po przeszukaniu pomieszczeń magazynowych oferowane do sprzedaży produkty zostaną poddane ekspertyzie, która ma ustalić ich rzeczywisty skład i charakterystykę.
- Jak sami widzicie, kraj ten nie nadaje się do prowadzenia działalności gospodarczej. Premier mówi, żeby ludzie sprowadzali się do Polski, wracali. I co, wrócą do czego? Że komuś zaswędzi w nosie i zniszczy mu firmę? - żali się Jerzy Z.
- My mamy oczywiście różne sposoby obejścia tego wszystkiego Staramy się to zrobić, żeby to było uczciwe, ale widzicie, co w Polsce się dzieje - mówi biznesmen. - Nie jest to za dobra zmiana - stwierdza.
O wyjaśnienia poprosiliśmy też biuro prasowe Rzecznika Praw Pacjenta o ustosunkowanie się do słów samozwańczego naturoterapeuty.
"Rzecznik Praw Pacjenta złożył do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Rzecznik Praw Pacjenta otrzymał informację zwrotną o wszczęciu dochodzenia w sprawie podjęcia, bez wymaganego zezwolenia, działalności gospodarczej w zakresie obrotu produktami leczniczymi pod firmą Egida Consulting sp. z o.o., tj. o czyn z art. 125 ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne, w której to spółce p. Jerzy Zięba pełni funkcję Prezesa Zarządu. Rzecznik Praw Pacjenta nie jest władny do dysponowania informacjami dotyczącymi prowadzonego przez organy ścigania postępowania - informacje takie powinna ewentualnie udzielić właściwa prokuratura" - czytamy w odpowiedzi przesłanej money.pl przez Biuro Rzecznika Praw Pacjenta.
Jak pisaliśmy w zeszłym roku, firma Jerzego Z. w 2017 roku przyniosła 23 mln zysku na czysto. Tak wynika ze sprawozdania finansowego firmy Egida Consulting Sp. z.o.o. SJ złożonego w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Kluczem do sukcesu finansowego Jerzego Z. jest umiejętność przekonania swoich zwolenników do kupowania suplementów i parafarmaceutyków znacznie powyżej ich wartości rynkowej.
Przykład? „Witamina C Jerzego Z.”. Jest sprzedawana w dwóch wersjach. Jedna to wyciąg z aronii, a druga – z dzikiej róży. Pół kilograma pierwszej kosztuje 70 zł. Witamina C z dzikiej róży jest jeszcze droższa. Za 330 g zapłacimy aż 140 zł.
Jak wyjaśnił nam sprzedawca w warszawskim sklepie Jerzego Z. dzika róża ma po prostu lepsze właściwości zdrowotne. - Pomaga zbić cholesterol i leczyć cukrzycę - zapewniał sprzedawca. Witamina C z aronii już takich właściwości ma być pozbawiona, dlatego jest tańsza.
"Wprost" pisał półtora roku temu, że sukces biznesu Jerzego Zięby opiera się także na transferowaniu zysków za granicę.
Tygodnik wskazał, że spółka, która prowadzi sklep produktami Visanto, ma dwóch wspólników. Jednym z nich jest polska spółka, której prezesem jest Z. Drugim jest spółkę brytyjska, która jest zarejestrowana w Londynie. Choć spółki mają po połowie udziałów, zyski w 99 proc. trafiają do spółki zarejestrowanej w Wielkiej Brytanii.
Jerzy Z. nie ma wykształcenia medycznego, deklaruje, że jest absolwentem Wydziału Maszyn Górniczych i Hutniczych krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.
Samozwańczy naturoterapeuta znany jest jako autor bestsellerowych książek z serii "Ukryte Terapie", w których podważa wiedzę medyczną, a lekarzy przedstawia jako przekupnych wykonawców perfidnej polityki koncernów farmaceutycznych.
Jerzy Z. propaguje leczenie raka i wielu innych chorób za pomocą wlewów z witaminy C, a także odradza stosowanie chemioterapii i mammografii. Wsławił się też teorią o powiększaniu piersi za pomocą hipnozy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl