"W grudniu inflacja najprawdopodobniej będzie wynosić 1,7 proc., w każdym razie wyraźniej poniżej 2 proc." - powiedział Balcerowicz.
Inflacja w listopadzie wyniosła 1,6 proc. Ministerstwo Finansów obniżyło w ubiegłym tygodniu prognozę inflacji w grudniu do 1,7 proc., z 1,8 proc. wcześniej, utrzymując prognozę inflacji średniorocznej w 2003 roku na poziomie 0,8 proc.
W grudniowej ankiecie PAP ekonomiści spodziewali się, że inflacja w grudniu wzrośnie do 1,76 proc.
Prezes NBP powiedział, że w tym roku inflacja będzie nieznacznie wyższa niż w ubiegłym.
"Prognozy inflacji, które są dostępne, sytuują inflację w 2004 roku w przedziale od 2 do 3 proc., czyli będzie nieznacznie wyższa niż w ubiegłym roku" - powiedział Balcerowicz.
Jego zdaniem częściowo na wzrost inflacji wpłyną podwyżki cen.
"Większość tych podwyżek związana jest z ruchami podatków pośrednich, a one z kolei są w pewnym związku z dostosowaniem do Unii Europejskiej, ale także z sytuacją budżetu" - powiedział prezes NBP.
Wicepremier Jerzy Hausner powiedział w poniedziałek, iż nie spodziewa się, aby średnioroczna inflacja w 2004 roku była znacząco wyższa od 2 proc. założonych przez rząd w budżecie na 2004 rok.
Zaznaczył, że "nieco wyższa inflacja" byłaby dla budżetu nawet korzystna, ponieważ oznaczałaby swoistą premię inflacyjną dla dochodów budżetu.
W opinii wicepremiera, niższa od prognozowanej inflacja byłaby dla budżetu niekorzystna, ale "nieco wyższa" mogłaby wpłynąć korzystnie, a na pewno nie zmieniłaby zasadniczo sytuacji budżetowej.