Polska gospodarka ma się źle. Czy jest szansa na poprawę?

aktualizacja 14:00

Sprawdziły się więc prognozy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, które przed dwoma tygodniami podało wstępne szacunki mówiące o spadku bezrobocia właśnie do poziomu 14,3 procent. Tym samym przerwany został negatywny trend wzrostowy wskaźnika. Stopa bezrobocia rosła nie przerwanie od 7 miesięcy. W lipcu 2012 roku wynosiła ona 12,3 procent.

- _ Spadek bezrobocia rejestrowanego jest pozytywną informacją, jednak wynika on głównie z czynników sezonowych. W kolejnych miesiącach bezrobocie będzie się obniżać wraz z intensyfikacją prac między innymi w budownictwie i rolnictwie _ - uważa Piotr Łysienia, ekonomista Banku Pocztowego.

Stopa bezrobocia w Polsce w latach 2007-2013 Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Nieznaczną poprawę sytuacji na rynku pracy w części zawdzięczamy wzrostowi konsumpcji, która w marcu objawiła się poprzez 0,1-procentowy wzrost sprzedaży detalicznej. W lutym spadła 0,8 procent. Poprawa dla znacznej części analityków nie jest satysfakcjonująca. Oczekiwali oni wzrostu na poziomie +0,7 procent.

- _ Wzrost dynamiki sprzedaży detalicznej w marcu trudno uznać za symptom trwałej poprawy nastrojów konsumenckich _ - uważa Wojciech Matysiak, ekonomista Pekao.

-_ Pomimo Świąt Wielkanocnych, które przypadały w tym roku na marzec, dynamika sprzedaży pozostała na niskim poziomie _ - wtóruje Piotr Dmitrowski, ekonomista BGK. - _ Na słabość nastrojów konsumenckich wpływa niski poziom dynamiki wynagrodzeń oraz obawy przed skutkami spowolnienia gospodarczego, które skłaniają do zwiększania oszczędności _ - dodaje.

źródło: Money.pl

Ostatni raz z tak niskim tempem wzrostu sprzedaży mieliśmy do czynienia 3 lata temu. W między czasie sprzedaż detaliczna rosła rok do roku w kilku- lub kilkunastoprocentowym tempie. Wyraźny trend spadkowy obserwujemy od stycznia zeszłego roku. Wtedy sprzedaż rosła rok do roku w tempie 14,3 procent.

Czego możemy oczekiwać w kolejnych miesiącach? - _ Konsumenci znajdują się w trybie oszczędzania _ - podkreśla Mateusz Szczurek, ekonomista ING Banku Śląskiego. - _ To będzie osłabiać sprzedaż detaliczną przez najbliższe dwa kwartały i utrzymywać wzrost na stosunkowo niskim poziomie. Myślę, że wzrost gospodarczy w I kwartale będzie podobny do tego w IV kwartale czyli 0,7 procent, a w II kwartale może okaże się niewiele lepszy, na poziomie 1 procenta. _

_ - Z jednej strony mamy efekt niższego wzrostu cen - szybki spadek inflacji pomaga dochodom realnym do dyspozycji, ale to nie wystarcza żeby skłonić konsumentów do oszczędzania. Ryzyko utraty pracy wciąż jest podwyższone - nawet jeżeli rosną płace realne. To wszystko nie pomaga ani sprzedaży detalicznej, ani konsumpcji prywatnej _.