Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Dwornik
|

Janukowycz ma krew na rękach. Bruksela udaje, że tego nie widzi

0
Podziel się:

Ukraina obnażyła dramatyczną słabość Unii Europejskiej - pisze Bartłomiej Dwornik.

Janukowycz ma krew na rękach. Bruksela udaje, że tego nie widzi

Stanisław Ciosek powiedział wczoraj w rozmowie z Money.pl wprost to, co żadnemu europejskiemu politykowi przez gardło z oczywistych względów nie przejdzie: koncepcja i warunki integracji, jakie Bruksela postawiła Ukrainie okazały się prostackie i naiwne. I trudno mi oprzeć się wrażeniu, jak dużo prawdy jest w słowach byłego ambasadora, że w jakimś sensie krew na Majdanie to właśnie efekt omamienia Ukraińców przez Unię.

Unię, która długo Kijowa w swoich szeregach wcale nie chciała. Bo dla Europy, która sama boryka się z własnymi problemami, kolejny zacofany ekonomicznie członek byłby kulą u nogi. Gigantyczna szara strefa, wszechobecna korupcja, gospodarka wymagająca szokowej terapii, by osiągnąć zachodnie standardy - to dla Brukseli tak naprawdę zbędny balast. A mimo to, unijni politycy zapalili światełko, które przerodziło się w pożar.

Bo nie dziwię się Ukraińcom, że chcą do Europy. Sami chcieliśmy jeszcze dwie dekady temu, widząc w Zachodzie nadzieję na lepsze życie, większe perspektywy i czując zazdrość, że tam tak można, a u nas nie. Tyle, że polityczna cena, jaką Kijowowi za spełnienie tych marzeń postawiła Bruksela, była zaporowa. Stanisław Ciosek uważa, że taki układ musiał doprowadzić do eksplozji.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/180/m298420.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zycie;na;ukrainie;zarabiaja;trzy;razy;mniej;od;nas;a;ceny;te;same,17,0,1481489.html) *Życie na Ukrainie. Zarabiają trzy razy mniej od nas, a ceny te same * Co czwarty Ukrainiec żyje w nędzy. Połowie bezrobotnych nie opłaca się nawet rejestrować. Co gorsza, paradoksalnie ten proeuropejski zryw Ukrainę od Europy odsuwa. Już przecież pojawiły się komentarze, że tak wybuchowy i niestabilny region na długo zamknął sobie drogę, zyskując łatkę zbyt nieprzewidywalnego. Bo nikt nie da gwarancji, że kiedy za doganianie europejskich standardów trzeba będzie zapłacić radykalnymi podwyżkami cen gazu (państwo będzie musiało przestać do niego dopłacać), falą zwolnień z nierentownych przedsiębiorstw i cięciem przywilejów emerytalnych, ludzie nie wyjdą na ulice
ponownie. Tym razem pod sztandarami z zupełnie innymi hasłami.

Sytuacja na Ukrainie dowodzi też słabości Unii Europejskiej w innym wymiarze. Bruksela przez kilka miesięcy siedziała z założonymi rękoma nie robiąc nic, by zażegnać narastający w oczach konflikt, którego jest przyczyną. Musiała polać się krew, żeby Europa zaczęła działać. Choć nawet i te działania są wymuszone nie nadążają za rozwojem sytuacji. Zakaz wizowy? Zamrożenie kont bankowych? To już nic nie warta, spóźniona sztuka dla sztuki.

Wymowne, że kiedy Adrian Karatnycky z Atlantic Council of the United States, amerykański specjalista do spraw Ukrainy ostrzega, że Wiktor Janukowycz może skończyć jak Nicolae Ceausescu, wysłany do Kijowa z misją unijnych ministrów szef francuskiego MSZ wychodzi w samym środku negocjacji, bo... miał zaplanowaną wcześniej wizytę w Chinach.

Pozostali dwaj - szefowie dyplomacji Polski i Niemiec - próbują tymczasem wynegocjować porozumienie, które _ pozwoli prezydentowi Ukrainy wyjść z tej sytuacji z twarzą _. Poważnie? Panowie, ten człowiek ma krew na rękach! Jeśli Unia pomoże mu z tego _ wyjść z twarzą _, doszczętnie straci swoją.

Autor felietonu jest redaktorem portalu Money.pl

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)