Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kaczyński ma receptę na kryzys. Czyżby?

0
Podziel się:

Prezes PiS zganił rządzących. O jego planach pisze Paweł Zawadzki.

Kaczyński ma receptę na kryzys. Czyżby?

- _ To kryzys rządów PO, _ ale my mamy receptę _ – deklarował Jarosław Kaczyński odnosząc się do słabych danych z polskiej gospodarki. – To n ajwyższy czas na to, żeby skończyć dyskusję nad związkami nieformalnymi, a zacząć dyskutować o kwestiach naprawdę ważnych. _

Rodzima gospodarka hamuje, w tej kwestii trudno z szefem PiS się nie zgodzić. Polski PKB w ubiegłym roku wzrósł o równe 2 procent. Choć na tle recesyjnej strefy euro wciąż wyglądamy całkiem przyzwoicie, to kiedy spojrzymy na dwukrotnie lepsze dane za 2011 rok optymizm już gaśnie. Coraz trudniejsza jest również sytuacja na rynku pracy. Według najnowszych informacji bezrobocie w Polsce wynosi już 13,4 procent, co oznacza, że pracy nie ma ponad 2,1 miliona Polaków.

- _ To kryzys rządów Platformy Obywatelskiej. Oni mają kryzys, my mamy receptę _ – zapewniał jednak prezes Prawa i Sprawiedliwości wskazując na dwie przynajmniej kilkusetstronicowe księgi. - _ Mamy nowe ustawy podatkowe, program walki z bezrobociem _– punktował Kaczyński. Konkrety – tradycyjnie już – się jednak nie pojawiły. Pojawiła się natomiast sugestia, że właśnie te dwie księgi zawierają pakiet gotowych rozwiązań, mogących uzdrowić polską gospodarkę.

Przy takich deklaracjach lepiej jednak nie wierzyć na słowo.Tym bardziej nie ma co liczyć na cuda, jeśli te antykryzysowe pomysły PiS-u są podobne lub wręcz są to te same propozycje, które w ubiegłym roku były przedmiotem debat z ekonomistami. Proponowane wówczas zmiany w PIT, CIT, VAT, wprowadzenie podatku dla banków, czy nawet dla hipermarketów, spokojnie można nazwać rewolucją podatkową. Co gorsze, część z nich nie tylko nie pomogłaby Polakom, ale wręcz byłaby dla nich dodatkowym kosztem.

- _ Gospodarka nie jest pacjentem, którego można nieustannie operować – _powtarzał wielokrotnie ekonomista, polityk, minister finansów i autor niemieckiego _ cudu gospodarczego _ Ludwig Erhard. Pozostaje zatem wierzyć, że politycy skupią się na ułatwianiu przepisów i likwidacji biurokracji, a kwestię wzrostu gospodarczego, mimo wszystko, pozostawią niewidzialnej ręce rynku.

Wciąż pozostaje jednak pytanie, czy Prawo i Sprawiedliwość naprawdę chce rozmawiać o gospodarczej przyszłości Polski. A może kierowana przez Jarosława Kaczyńskiego partia po prostu znalazła dogodny moment, aby szybko odciąć się od tematyki związków partnerskich? Ostatnie sondaże pokazują, że na tym temacie i wywołanej nim burzy medialnej poparcie tracą zarówno PO, jak i PiS.

Czytaj więcej w Money.pl
Nawet Cameron i Kaczyński potrzebują Unii Europejskiej Prawicowi politycy prowadzą trudna grę - pisze Bartosz Chochołowski.
Tusk idzie w ślady Gierka. Uwaga na kieszenie! O nowym pomyśle rządu na robienie pieniędzy, pisze Andrzej Zwoliński.
Złe prognozy? Pod koniec roku będzie lepiej Łukasz Pałka pisze o tym, jak podejść do kiepskich zapowiedzi na najbliższe miesiące.

Autor felietonu jest dziennikarzem i analitykiem Money.pl

- _ To kryzys rządów PO, ale my mamy receptę _ – deklarował Jarosław Kaczyński odnosząc się do słabych danych z polskiej gospodarki. – To n_ ajwyższy czas na to, żeby skończyć dyskusję nad związkami nieformalnymi, a zacząć dyskutować o kwestiach naprawdę ważnych – _dodał.

W tej kwestii trudno z szefem PiS się nie zgodzić. Rodzima gospodarka hamuje. Według wstępnych szacunków polski Produkt Krajowy Brutto w ubiegłym roku wzrósł o równe 2 procent. Choć na tle recesyjnej strefy euro wciąż wyglądamy całkiem przyzwoicie, to kiedy spojrzymy na dane za 2011 rok optymizm już gaśnie. Ówczesna dynamika wzrostu gospodarczego była bowiem ponad dwukrotnie większa. Co gorsze, ten rok ma być dla polskiej gospodarki jeszcze słabszy niż ubiegły.

Coraz trudniejsza jest również sytuacja na rynku pracy. Według najnowszych informacji bezrobocie w Polsce wynosi już 13,4 procent, co oznacza, że obecnie bez pracy pozostaje ponad 2,1 miliona Polaków. O tym, jak trudna jest sytuacja najlepiej świadczy fakt, że nie ma województwa, w którym liczba bezrobotnych by się zmniejszała. Również w tej kwestii prognoz ekspertów nie napawają optymizmem.

- _ To kryzys rządów Platformy Obywatelskiej. Oni mają kryzys, my mamy receptę _ – zapewniał jednak prezes Prawa i Sprawiedliwości wskazując na dwie przynajmniej kilkusetstronicowe księgi. - _ Mamy receptę, mamy nowe ustawy podatkowe, program walki z bezrobociem _– punktował Kaczyński. Konkrety – tradycyjnie – już jednak się nie pojawiły. Pojawiła się natomiast sugestia, że właśnie te dwie księgi zawierają pakiet gotowych rozwiązań mogących uzdrowić polską gospodarkę.

Czy Prawo i Sprawiedliwość naprawdę chce rozmawiać o gospodarczej przyszłości Polski? A może kierowana przez Jarosława Kaczyńskiego partia po prostu znalazła dogodny moment, aby szybko odciąć się od tematyki związków partnerskich? Zdecydowanie bardziej prawdopodobna jest druga z opcji. Ostatnie sondaże pokazują bowiem, że na tym temacie związków i wywołanej nim burzy medialnej poparcie tracą zarówno PO, jak i PiS.

Miejmy nadzieję, że ta – szumnie deklarowana przez prezesa Kaczyńskiego - antykryzysowa recepta Prawa i Sprawiedliwości nigdy nie zostanie zrealizowana. Historia uczy, że nadmierne ingerencje polityków w zjawiska rynkowe często nie tylko nie kończą się osiągnięciem zamierzonych celów, ale jeszcze zdecydowanie pogarszają sytuację.

- _ Gospodarka nie jest pacjentem, którego można nieustannie operować – _powtarzał wielokrotnie ekonomista, polityk, minister finansów i autor niemieckiego cudu gospodarczego Ludwig Erhard. Pozostaje nam zatem wierzyć, że polscy rządzący skupią się na ułatwianiu przepisów i likwidacji biurokracji, a kwestię wzrostu gospodarczego, mimo wszystko, pozostawią niewidzialnej ręce rynku.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)