Paweł Piskorski niczym rycerz w lśniącej zbroi przybywa i oznajmia: _ Jeśli nie powstałaby Europa Plus, PiS mógłby dojść do władzy _. No kamień z serca! A więc ten powrót do polityki to dla nas, rodaków, a nie po to, by zrealizować swoje ambicje? Bardzo szlachetnie! Ale czy naprawdę Europa Plus nie dostrzega poważniejszych problemów, przed którymi stoi dziś Polska? Jarosław Kaczyński w roli straszaka już nie działa. A kto nas obroni przed rozjuszonymi narodowcami, którzy - jak widać po liczebności na pierwszym kongresie - rosną w siłę? Kaczyński przy nich to tylko mało skuteczny przywódca opozycji.
Paweł Piskorski przyłączył się do Europy Plus, bo jego zdaniem _ PO przestała być tarczą przed powrotem PiS do władzy _. Były polityk Platformy uważa, że partia rządząca nie ma szans na odzyskanie poparcia, które dało jej wygraną w wyborach. Rozczarowany elektorat PO nie pójdzie do wyborów, a w tej sytuacji, gdyby nie było centrolewicowej alternatywy, PiS mogłoby wygrać kilkanaście punktów procentowych - diagnozuje lider Stronnictwa Demokratycznego.
Miałam nadzieję, że sondaże, które do znudzenia powtarzają, iż Polacy nie boją się już powrotu Kaczyńskiego do władzy, raz na zawsze wybiją politykom z głowy fundowanie nam kolejnych koncepcji ratowania kraju przed rządami _ złego prezesa _. Nic z tego. Moda na strasznie jest nadal trendy. W rezultacie zamiast solidnego planu na poprawę sytuacji w służbie zdrowia, na rynku pracy, czy pomysłów na walkę z kryzysem, mamy żałosne polityczne przepychanki z Kaczyńskim w roli potwora.
W tej sytuacji nie rozumiem świętego oburzenia polityków, którzy kiwając z niedowierzaniem głowami, komentują wydarzenia pierwszego kongresu Ruchu Narodowego, który w weekend zgromadził w Warszawie największe skrajne katolicko-narodowe ugrupowania. No cóż, jak widać irytacja społeczna sięga zenitu. Hasła w stylu _ Nasza armia przywróci porządek _wyraźnie pokazują, że młodzi narodowcy chcą wyjść z podziemia, pokazać swoją nową, grzeczną twarz, a bierność ze strony ekipy rządzącej stwarza ku temu sprzyjający klimat.
Nic więc dziwnego, że narodowcy, jak nigdy dotąd, są pewni siebie i nie chcą być już traktowani jak oszołomy. Twierdzą, że mają oparcie na uczelniach, że ich zwolennicy działają w biznesie, a sale na spotkaniach przez nich organizowanych wypełnione są po brzegi. I pewnie mówią prawdę. Obecność na kongresie redaktora Ziemkiewcza, który mówił o _ obudzeniu się z matrixa _ jest symptomatyczna.
Ktoś powie: skrajne organizacje to norma w demokratycznym kraju. Francja nie daje sobie rady z Romami i likwiduje całe osiedla, zamieszkałe przez tę społeczność, a na Węgrzech Romkom proponuje się sterylizację. Zgoda. Ale słuchając pełnych nienawiści, agresji i nawołujących do przemocy przemówień uczestników kongresu, trudno nie doszukać się w nich zapożyczeń z faszystowskiej ideologii, a to już budzi uzasadnione przerażenie i uderza w demokrację. Tym bardziej, że narodowcy rozważają start w wyborach.
Nie potrzebuję Pawła Piskorskiego w roli niezłomnego rycerza, który obroni mnie przed rządami PiS ani innych polityków, którzy zamiast faktycznych pomysłów na rozwiązywanie najważniejszych problemów w państwie fundują mi polityczną papkę. Dosyć tego straszenia. Rzeczywistość bywa wystarczająco przerażająca i nie wymaga podkręcania. Zwłaszcza gdy słyszy się hasła: _ To jest wojna. Albo my albo oni! _
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Politycy Europy Plus ujawniają nową strategię Europa Plus w wyborach do Sejmu zdobyłaby 8 procent głosów - wynika z sondażu Homo Homini. Według badania, nowa inicjatywa przegrałaby z... | |
| To dlatego Gronkiewicz-Waltz straci fotel Najwyższe ceny biletów w Polsce, niekorzystne zmiany w komunikacji, wpadka z uchwałą śmieciową - to sprawi, że do referendum w sprawie odwołania prezydent dojdzie. |