Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Małpi gaj i rajska plaża Arłukowicza w Sejmie

0
Podziel się:

Minister chichot ujawnił swój prawdziwy talent - pisze Andrzej Zwoliński.

Małpi gaj i rajska plaża Arłukowicza w Sejmie

_ _Bartosz Arłukowicz został ministrem nie dlatego, że miał jakieś szczególne doświadczenie w podejmowaniu trudnych zadań. Został wybrany z powodów nazywanych wizerunkowymi, dla prowadzania manipulacji, bo niektórzy uważają, że jest sympatyczny. Pod tymi zdaniami, które w Sejmie wygłosił Jarosław Kaczyński w trakcie kolejnej batalii o odwołanie szefa resortu zdrowia, podpisałbym się dwoma rękoma. Wychodząc na mównicę minister udowodnił, że bycie lekarzem to tylko jedno z jego powołań. Dał kabaretowe show, jakiego już dawno przy ulicy Wiejskiej w Warszawie nie było.

Ministra najwyraźniej nie dotknęły tak bardzo ataki ze strony PiS, jak wcześniejsze żarty i wystąpienie w Sejmie szefa SLD Leszka Millera. Kilka dni temu Miller stwierdził, że Bartosz Arłukowicz kompletnie nie nadaje się do tego by kierować resortem zdrowia, a co najwyżej ma kompetencje by jeździć karetką pogotowia. Wczoraj przyszedł czas na kolejne szpile ze strony Millera, który przytoczył wypowiedzi Arłukowicza wobec Donalda Tuska i PO, z czasów gdy był jeszcze jego partyjnym towarzyszem. Wśród nich padło: _ PO jest obła, śliska. Mistrzem plastikowości jest Donald Tusk. Miałki, nijaki i podobny do nikogo _, czy _ Platforma jest jak IKEA. Bardziej cenię Kaczyńskiego, bo ma jakieś poglądy _.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/101/124005.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/szok;arlukowicz;przyznal;ze;kolejki;do;lekarzy;to;problem,34,0,1454882.html) *Szok! Arłukowicz przyznał, że kolejki do lekarzy to problem * Minister zdrowia może być jednak spokojny, PiS go ocali - pisze Andrzej Zwoliński.

To wystarczyło do tego by Arłukowicz wręcz eksplodował na mównicy. _ - Faktycznie jeździłem karetką, a pan sprawdzał długość pochodów piewrszomajowych i czy się ludzie uśmiechają - _ wykrzyczał do szefa SLD. Później temperatura tylko rosła.

Minister opisał szkolenia dla lekarzy, na które zapraszać miał poseł SLD, ekspert tej partii w sprawach służby zdrowia._ - Jedziemy na szkolenie specjalistyczne. Dubaj, Sri Lanka, sylwester na Kostaryce, Mauritius, Meksyk, Tajlandia, rejs po Morzu Śródziemnym. Panie pośle Chmielowski, czego pan tam uczy tych lekarzy? _- pytał Arłukowicz posła Piotra Chmielowskiego, wymachując plikiem wydruków ze strony organizacji, w której działał poseł. _ _

_ - Wizyta w małpim gaju, rejs łodzią ze szklanym dnem czy dzień na rajskiej plaży, czego lekarz w takich miejscach może się nauczyć?! _ - krzyczał. Po jego wystąpieniu poseł Chmielowski zapewnił, że zawiesił działalność gospodarczą, gdy został posłem i powiedział, że pozwie Arłukowicza do sądu.

Z kolei prezesowi PiS dostało się za powołanie się na testament prof. Zbigniewa Religi, byłego ministra zdrowia w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. _ - Nawet profesora Religę wciągacie do waszej polityki. Nie wstyd wam? - _ pytał Arłukowicz,

Trzeba przyznać, że i ta riposta była celna, bo prezes PiS odpalając filmik z fragmentem wystąpienia nieżyjącego profesora, jakoś jednak nie wspomniał, że był on gorącym przeciwnikiem powrotu do finansowania leczenia Polaków z budżetu państwa. To jest zaś jednym z głównych punktów programu Prawa i Sprawiedliwości, jeżeli chodzi o postulowane zmiany w służbie zdrowia.

Wystąpieniu ministra towarzyszyła gestykulacja i seria min, których nie powstydziłby się sam Rowan Atkinson jako Jaś Fasola. Utrzymał poziom nawet w części, w której chwalił swoje dokonania. Jego tezę można by streścić: _ to, że efekty naszej pracy nie są spektakularne, że nikt ich nie zauważył... to dlatego, że jesteśmy tak sprawni i dobrzy _. Dowodził jej z kamienną miną Bustera Keatona.

Co prawda śmiech to zdrowie, ale Bartosz Arłukowicz nie obronił swych racji jako minister zdrowia. Udowodnił za to, że jako _ showman _ i _ stand uper _ nie ma sobie równych w rządzie Donalda Tuska. Takich ludzi nie wyrzuca się z imprezy, Arłukowicz może być więc spokojny o wynik głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności.

Przed naciśnięciem guzika warto jednak przypomnieć posłom koalicji to, co powiedział kiedyś król humoru Woody Allen: _ Śmiech to wspaniała sprawa, dopóki człowiek się nie posmarka _. Ministrowi Bartoszowi Arłukowiczowi najwyraźniej śmiech myli się z rechotem.

Autor felietonu jest redaktorem Money.pl

Czytaj więcej w Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)