Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Dwornik
|

NIK utarła nosa ministrowi finansów? Akurat!

0
Podziel się:

Bartłomiej Dwornik tłumaczy, o co tak naprawdę chodzi w fotoradarowej wojnie.

NIK utarła nosa ministrowi finansów? Akurat!

Najwyższa Izba Kontroli wypowiedziała wojnę fotoradarom, były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski utarł nosa Jackowi Rostowskiemu - takiej treści komentarze pojawiły się po informacjach o wynikach fotoradarowych kontroli NIK. Drodzy państwo! Tu przecież chodzi o coś zupełnie innego!

Były sobie dwa - posłużmy się tą znaną analogią - zakłady fotograficzne. Duży i mały. Duży zainwestował w profesjonalny sprzęt i fachową obsługę. Mały ma sprzęt trochę gorszy i działa bardziej amatorsko. Usługa ta sama, ceny podobne, ale to mały ma lepszą lokalizację. Ba, nawet dojeżdża do klienta! Dlatego klient chętniej wpada właśnie do niego. Co robi duży? Lokalizacji już nie zmieni. Wysyła więc - stać go! - osiłków, żeby małemu zasugerowali niedwuznacznie: _ zwijaj interes, albo ta buda pójdzie z dymem _.

Krzysztof Kwiatkowski, który urósł na pierwszy rzut oka na obrońcę gnębionych kierowców, na Don Kichota, walczącego z fotoradarami, jeśli się dokładniej przyjrzeć, wcale nim nie jest! Były minister sprawiedliwości, przejmując stery NIK, wcale nie odgryza się za pozbawienie ministerialnego stołka! Nawet nie robi na złość Jackowi Rostowskiemu, który strumieniem pieniędzy z fotoradarów chciał łatać budżet, ale się nie udało. Jest dokładnie na odwrót!

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/172/125356.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/czas;polubic;fotoradary;rostowski;pomoze,29,0,1381405.html) *Czas polubić fotoradary. Rostowski pomoże? * Łukasz Pałka radzi urzędnikom, w jaki sposób powinni wydać cztery miliony złotych.

Bo ostre słowa szefa NIK, że _ sprawdzimy, czy to, gdzie jest ustawiany fotoradar jest uzasadnione względami bezpieczeństwa, czy względami dotyczącymi wpływów do budżetu _ i efekty kontroli, które dobitnie pokazują, że część fotoradarów stoi w niedozwolonych miejscach i nie jest uzgodnione z policją dotyczą... urządzeń straży miejskich. Prośba o zgłaszanie, gdzie jeszcze takie podejrzane urządzenia się pojawiają - również.

Co z tego? Ano to, że kierowcy okazali się lokalnymi patriotami i chętniej dają się fotografować tym fotoradarom, z których mandaty trafiają do kasy gminy, a nie budżetu państwa. Te drugie - jak pokazują statystyki - skutecznie natomiast omijają. A rolą NIK w tej całej wojnie konkurencyjnych zakładów foto nie jest raczej troska o umartwionego kierowcę. Jest bardziej jak ten osiłek, który ma się pozbyć niewygodnej konkurencji.

Czytaj więcej w Money.pl

autor jest redaktorem Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)